"Kup teraz, płać później". 64 proc. Polaków korzysta z tej formy finansowania Usługi BNPL, znane szerzej jako płatności odroczone pozwalają zapłacić za zakupiony towar w późniejszym terminie, a często także rozbić sumę na mniejsze, nieoprocentowane raty. Rozwiązania zdobyły popularność wraz z rozwojem branży e-commerce w szczególności podczas pandemii COVID-19. Według raportu Kearney Polska z modelu "kup teraz, zapłać później" korzystało już 64 proc. Polaków. Taki wynik daje nam trzecie miejsce w Europie – nieznacznie wyższy odsetek (67 proc.) odnotowano wśród ankietowanych ze Szwecji i Włoch. Dla porównania europejska średnia wynosi 57 proc. Polacy najchętniej korzystają z odroczonych płatności przy zakupie urządzeń elektronicznych, wyposażenia wnętrz i odzieży. Istotne są też kwoty, na jakie opiewają takie transakcje. Najczęściej to relatywnie niewielkie sumy – 36 proc. respondentów, którzy skorzystali z BNPL zadeklarowało, że wartość zakupu nie przekraczała 50 euro. W przedziale 50-99 euro znalazły się odpowiedzi 21 proc. ankietowanych. Na droższe zakupy (100-249 euro) z odroczoną płatnością zdecydował się co czwarty Polak (25 proc.), który przynajmniej raz korzystał z tego systemu. Zmiany w systemie płatności odroczonych. "Będzie przejrzyściej" Na mocy unijnej dyrektywy CCD II o kredytach konsumenckich w jej zakres przedmiotowy zostały włączone różne instrumenty. W katalogu umów, które obejmą nowe przepisy, znalazły się m.in.: kredyty nieoprocentowane bez opłat, pożyczki o całkowitej kwocie niższej niż 200 EUR, czy kredyty na okres 3 miesięcy, za które są pobierane jedynie nieznaczne opłaty. W praktyce oznacza to, że wszystkie zakupy z odroczoną płatnością będą musiały odbywać się zgodnie z wytycznymi określonymi w dyrektywie. Pomysłodawcy przekonują, że zmiany okażą się korzystne dla konsumentów, a nowe przepisy pozwolą na lepszą kontrolę tego szybko rozwijającego się segmentu usług finansowych. Dodatkowo mają też wymusić na kredytodawcach rzetelne i przejrzyste informowanie klientów o produktach i ich zasadach. Kontrolę nad instytucjami, których działalność obejmie CCD II, od 1 stycznia 2024 będzie w Polsce sprawować Komisja Nadzoru Finansowego. Jak tłumaczy partner w funduszu Movens Capital, Maciej Kraus: Płatności odroczone do zmiany Krytycy pomysłu zauważają, że nadmierne obłożenie biurokracją procesu zawierania umów BNPL, może uczynić całą procedurę uciążliwą i mało transparentną. W ten sposób efekt nowych przepisów okazałby się odwrotny do celów wyznaczonych w dyrektywie CCD II (rzetelne i przejrzyste informowanie klientów o produktach i ich zasadach). Opisywane przepisy, które w Polsce wejdą w życie na mocy tzw. ustawy antylichwiarskiej to próba dostosowania prawa do dynamicznie ewoluującego rynku. Rozwój e-commerce zmienił podstawy komunikacji i zawierania umów między klientem i usługodawcą, a odroczone płatności można zastosować w niemal wszystkich branżach. W 2022 całkowita wartość finansowania uzyskanego przez konsumentów w ramach szeroko rozumianego BNPL mogła wynieść nawet 6 mld zł. W artykule opublikowanym na początku roku w Obserwatorze Finansowym, pracownicy Departamentu Systemu Płatniczego NBP jasno wskazywali, że "BNPL jest obecnie kluczowym zjawiskiem kształtującym rynek niebankowego kredytu konsumenckiego w Polsce" (pod artykułem znalazła się adnotacja, że jego treść jest opinią autorów, a nie oficjalnym stanowiskiem NBP). Czytaj także: Dostali rachunek i osłupieli. "Zużycie jak w browarze" Kredyt 0 procent zamiast Kredytu 2 procent? Propozycja KO wisi na włosku Zobacz też: