Koniec Platformy Obywatelskiej. Tusk przedstawił nowe ugrupowanie
Po blisko ćwierć wieku w polityce Platforma Obywatelska zmienia nazwę. - Od dziś nazywamy się Koalicja Obywatelska, nic nie musimy zmieniać - powiedział Donald Tusk podczas wystąpienia na konwencji krajowej w Warszawie. Według premiera "ludzie zjednoczeni są nie do pokonania, a jeśli Polacy są zjednoczeni to stać ich na rzeczy wielkie". - Dzisiaj łączymy nasze szeregi, łączymy nasze siły, bo wiemy, że podobnie jak w październiku 2023 nic nie jest rozstrzygnięte - przekonywał.

W skrócie
- Donald Tusk ogłosił zmianę nazwy Platformy Obywatelskiej na Koalicję Obywatelską podczas konwencji w Warszawie.
- Według premiera zjednoczenie jest kluczem do pokonania zagrożeń i osiągnięcia wielkich celów.
- Szef rządu zapowiedział szerszą debatę o wyzwaniach dla Polski. Partię czekają także wybory wewnętrzne na początku przyszłego roku.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
- Chcę dziś powiedzieć kilka słów prawdy - o to, o co nam chodzi - dobitnej prawdy, która jest zagłuszana przez negatywne emocje, krzyki, wrzaski (...). Doświadczyliśmy tego przez obóz polityczny naszych przeciwników - powiedział Donald Tusk na początku konwencji.
- Widzę poseł Filiks i Adamowicz - wiecie dobrze, co czuję gdy mówię o prawdzie (...).Sprzeciwiajmy się złu - właśnie po to tutaj jesteśmy. Nie pozwólmy, aby Polskę znowu ogarnęła fala pogardy i nienawiści - kontynuował lider PO.
Następnie premier przeszedł do głównego temat sobotniego spotkania.
- Ludzie zjednoczeni są nie do pokonania. Nie chodzi o romantyczny idealizm, kochamy słowa naszego papieża "zło dobrem zwyciężaj" - ale polityka to praktyka codziennej walki (…). W polityce dla słabych nie ma litości, a ludzie dobrzy muszą być zjednoczeni (...). Jeśli Polacy są zjednoczeni to stać ich na rzeczy wielkie - mówił.
Konwencja KO w czasie kongresu PiS. Premier: Zastanawiają się, jak Polskę rozgrabić
- Tu nie chodzi o walkę o władzę, a fundamentalne rzeczy: czy Polska będzie państwem suwerennym i czy Polacy utrzymają wolność wbrew zagrożeniom, manipulacjom i naciskom od zewnątrz i wewnątrz. Nie jesteśmy idealni, zdajemy sobie sprawę - dodał.
- Dzisiaj łączymy nasze szeregi, łączymy nasze siły, bo wiemy, że podobnie jak w październiku 2023 nic nie jest rozstrzygnięte. Nie chce tu filozofować za bardzo, bo wiecie życie i polityka to są proste wybory. Tak naprawdę z reguły mamy do czynienia z wyborami czarno-białymi i nie ma co komplikować tych oczywistych i takich najprostszych wyborów - kontynuował.
Lider Platformy Obywatelskiej ujawnił także, że sam wybrał datę sobotniej konwencji w czasie, gdy Prawo i Sprawiedliwość prowadzi prace programowe w Katowicach. - Nasi przeciwnicy zastanawiają się, jak Polskę znów rozgrabić - ocenił Tusk.
Według szefa rządu "oni (PiS) na siłę szukają usprawiedliwienia dla rosyjskiej inwazji", a największe zagrożenie płynie ze strony tych, którzy "widzą zagrożenie w Zachodzie".
- Wszędzie tam, gdzie Unia Europejska jest zagrożona, widać działania Rosji - dodał.
W swoim wystąpieniu Tusk wielokrotnie nawiązywał do swojego największego konkurenta politycznego od 30 lat.
- (Ostatnio) Kaczyński nieudolnie chciał się podpiąć pod moją koncepcję - blok północno-wschodni europejski z udziałem Wielkiej Brytanii, głównie obszar Morza Bałtyckiego (…). Spotykam się regularnie z przywódcami krajów i oni mówią, że Polska jest liderem tego regionu, mówią to premierzy i prezydenci, którzy w tym samym zdaniu dodają - tak długo, jak Polska jest europejska, praworządna - dodał premier.
Szef rządu ocenił, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma "wilczy apetyt" na przejęcie władzy.
- Lepiej mieć premiera o wilczych oczach niż partię z wilczym apetytem. Oni zebrali się, żeby dzielić skórę na niedźwiedziu. Jarosław Kaczyński nagle przejął się ochroną zdrowia. Ciekawe, bo jeden, co się zajmował tym w pandemii siedzi w więzieniu w Londynie, a drugi ma sprawę w kraju - mówił.
Po trzech kwadransach premier powrócił do pierwotnego powodu swojego wystąpienia.
- Jak dziś łączymy siły to dlatego, że wierzymy iż przed nami jest złota dekada. Przed Polską jest złota dekada (…). Nie ma mowy o jakiejś najmniejszej demobilizacji - powiedział.
- My wygramy w 2027 roku wybory (...) Ostatnia rzecz, na którą czekacie. Jak my się od dzisiaj nazywamy? My się nazywamy Koalicja Obywatelska, bo jako Koalicja Obywatelska wygrywaliśmy już wybory i wygramy następne wybory. Niczego nie musimy wymyślać, żadnych sztuczek, tylko prawda, tylko siła, tylko dobro. Do zwycięstwa - dodał na koniec swojego wystąpienia.
Podczas sobotniego wydarzenia głos zabrali także politycy-dawni szefowie partii, które zasiliły szeregi nowego ugrupowania.
- To wyjątkowy dzień, bo dziś łączymy nie tylko siły formalnie, bo przecież tym sercem jesteśmy połączeni od dawna. Dziś opowiadamy o naszych marzeniach wolnej, demokratycznej Polski - powiedziała Barbara Nowacka.
- Cieszę się, że dziś wszyscy w Koalicji Obywatelskiej mówimy jednym głosem, bez kompromisów. Przecież tak wiele innych spraw nas połączyło, połączyło nas miłość do Polski - dodała szefowa Inicjatywy Polska, która wkrótce przestanie istnieć i formalnie stanie się częścią KO.
Na podium pojawił się także szef zlikwidowanej w piątek Nowoczesnej. - Ale nowoczesna sala - zaczął od żartu Adam Szłapka.
- Bardzo się cieszę, że tu jestem - w Koalicji Obywatelskiej. To co mnie tu przyprowadziło, to marzenie o lepszej Polsce - powiedział rzecznik rządu.
Konwencja zjednoczeniowa. Na początku roku wybory w nowej formacji
Sobotnia konwencja jest dopiero wstępem do szerszej rozmowy - w niedzielę politycy KO oraz eksperci spotkają się w Centrum Nauki Kopernik, aby pod hasłem "Demokracja równych szans" dyskutować o wyzwaniach m.in. w dziedzinie konkurencyjności gospodarki czy energetyki jądrowej.
Organizowane przez Instytut Obywatelski, czyli think-tank stanowiący eksperckie zaplecze PO otworzy Rafał Trzaskowski, a zamknie premier Donald Tusk. Wybory w nowej partii wstępnie zaplanowano na początek przyszłego roku.













