Kaczmarek zeznaje: PiS polował na Wałęsę
"Przez młodego wyjdziemy na starego" - miał mówić w 2007 roku Jarosław Kaczyński, gdy ówczesny szef ABW przekazał mu informacje o rzekomych powiązaniach syna Lecha Wałęsy ze światem przestępczym - informuje "Gazeta Wyborcza".
Tak zeznał b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek podczas śledztwa ws. inwigilacji dziennikarzy w czasach rządów PiS.
Z zeznań Kaczmarka wynika, że szef ABW Bogdan Święczkowski z teczką z napisem "ABW - tajne" pojawił się na spotkaniu w kancelarii premiera wiosną 2007 r. Spotkał się tam z Jarosławem Kaczyńskim, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, szefem CBA Mariuszem Kamińskim. W spotkaniu uczestniczył też minister spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek. Święczkowski przeczytał z teczki informacje przekazane przez wydział zamiejscowy w Zakopanem krakowskiej delegatury ABW. Była w nich mowa o powiązaniach posła PO Jarosława Wałęsy z "Zacharem", gangsterem z Trójmiasta i łączących ich "wspólnych interesach". Szef ABW miał powiedzieć wtedy, że jego funkcjonariusze będą to sprawdzali.
O zbieraniu informacji o rzekomych powiązaniach Jarosława Wałęsy ze światem przestępczym mają świadczyć nie tylko zeznania Kaczmarka. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", w ABW zachował się dokument, który potwierdza, że wobec syna Lecha Wałęsy podjęto działania operacyjne". To tajny szyfrofaks z 16 lutego 2007 r. Treścią tej notatki Święczkowski podzielił się z premierem. Zapisano w niej, że powiązania Jarosława Wałęsy z Andrzejem Zacharzewskim, ps. "Zachar" mają polegać "na prowadzeniu na terenie Trójmiasta przedsięwzięć o charakterze biznesowym, zatrudniających prostytutki klubów nocnych, których nieformalnym udziałowcem miał być właśnie Jarosław Wałęsa".
"Mimo że w notatce są zastrzeżenia o jednoźródłowym charakterze tych rewelacji i 'rzekomych' przestępczych powiązaniach Jarosława Wałęsy, wszczęto działania operacyjne mające przynieść nowe dowody. Okazało się, że nic nie znalazło potwierdzenia, a młody Wałęsa jest czysty" - mówi oficer ABW.
PAP/INTERIA.PL