"GW": Amerykański dyplomata chwali Polskę
Przyszły ambasador USA w Warszawie leje miód na polskie serca - pisze „GW”. Mowa o Paulu Jonesie, który podczas przesłuchania w Waszyngtonie przez komisję spraw zagranicznych bardzo pozytywnie wypowiadał się o naszym kraju.

55-letni Paul Jones mówił, że Polska stała się dziś jednym z najbliższych i najsprawniejszych sojuszników w NATO Stanów Zjednoczonych.
Jak informuje z Waszyngtonu Mariusz Zawadzki, w amerykańskim senacie padły liczne pochwały pod adresem naszego kraju.
Amerykanie docenili, że Polska wzmacnia NATO, modernizując armię i zmierzając do progu 2 proc. budżetu na obronność. Przypomniano również, że pomagaliśmy Ameryce i razem z nią ponosiliśmy ofiary w Afganistanie i Iraku. Przypisano nam również, obalenia komunizmu w 1989 r. i wzorcowe przeprowadzenie reform demokratycznych i ekonomicznych.
Wspomniano również najbliższy szczyt NATO w Warszawie, który jest "kolejnym znakiem rosnącego znaczenia Polski".
Paul Jones dyplomacją zawodowo zajmuje się od 28 lat. Wcześniej był ambasadorem w Malezji. Pracował również w Departamencie Stanu w Waszyngtonie w zespole odpowiedzialnym za politykę USA wobec Eurazji .
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".