Gruszka tropi Orlengate
Szefem komisji śledczej powołanej do zbadania afery wokół Orlenu został Józef Gruszka (PSL). Wybrano też trzech wiceprzewodniczących: Zbigniewa Wassermana (PiS), Romana Giertycha (LPR) i Andrzeja Aumillera (UP).
Kandydaturę posła Gruszki poparli Zbigniew Witaszek (FKP), Roman Giertych (LPR), dwaj posłowie SLD Bogdan Bujak i Andrzej Różański, Andrzej Aumiller (UP) i Andrzej Celiński (SdPl). Przeciwko był przedstawiciel Samoobrony Andrzej Grzesik. Zbigniew Wassermann (PiS), Konstanty Miodowicz (PO) i Antoni Macierewicz (RKN) wstrzymali się od głosu.
Aumiller, Giertych i Wassermann zostali wybrani spośród 6 kandydatów. Oprócz nich kandydowali Andrzej Celiński (SdPl), Antoni Macierewicz reprezentujący w komisji koła prawicowe (RKN) oraz Konstanty Miodowicz (PO).
Kandydaturę Aumillera poparło 7 posłów, przeciw było 4, nikt się nie wstrzymał. Za kandydaturą Giertycha głosowało 6 osób, 5 było przeciw i nikt się nie wstrzymał. Wassermanna natomiast poparło 6 posłów, przeciw było 4, a jeden się wstrzymał.
W przyszłą środę odbędzie się pierwsze merytoryczne posiedzenie sejmowej komisji - postanowili jej członkowie.
Marszałek Sejmu Józef Oleksy zobowiązał się, że w najbliższym czasie zwróci się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, by ta jak najszybciej poddała procedurze dostępu do tajemnicy państwowej tych członków komisji, którzy odpowiedniego certyfikatu nie posiadają.
- Nie mogę przyjąć zobowiązania co do procedury (ABW - przyp. red.), ale będę za tym, by to postępowanie było prowadzone bez zwłoki - powiedział Oleksy.
Rozmiary afery wokół Orlenu znacznie przekraczają skalę korupcyjnej propozycji Rywina. Jej tło stanowią wielkie pieniądze i działania specsłużb. W kontekście afery padają nazwiska Aleksandra Kwaśniewskiego, Leszka Millera, Zbigniewa Siemiątkowskiego czy Wiesława Kaczmarka. W grę wchodzą szczyty władzy sprawujące kontrolę nad służbami specjalnymi.
Jak mówi Jan Rokita, w orbicie zainteresowań komisji znajdą się "ludzie, którzy używali służb specjalnych dla własnych interesów ekonomicznych, uczestnicy nielegalnych narad nad obsadą władz Orlenu. Ci wszyscy, którzy złamali prawo i dobre obyczaje, tak samo jak w przypadku afery Rywina".
Komisja ma zbadać nieprawidłowości w nadzorze Skarbu Państwa w PKN Orlen oraz sprawę zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa tej największej polskiej rafinerii - Andrzeja Modrzejewskiego.
W ostatni piątek Sejm powołał do składu komisji 11 posłów. Weszli do niej: Zbigniew Wasserman (PiS), Konstanty Miodowicz (PO), Bogdan Bujak i Andrzej Różański (SLD), Andrzej Grzesik (Samoobrona), Roman Giertych (LPR), Andrzej Celiński (SdPl), Andrzej Aumiller (UP), Józef Gruszka, Zbigniew Witaszek (FKP) i Antoni Macierewicz.
O tym, że komisja zostanie powołana, Sejm zdecydował pod koniec maja. Stało się to po tym, jak 2 kwietnia "Gazeta Wyborcza", powołując się na byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka napisała, że byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego zatrzymano za wiedzą ówczesnego premiera Leszka Millera, by uniemożliwić zawarcie rzekomo niekorzystnego dla Polski kontraktu na dostawy ropy naftowej. Chodziło o wart 14 mld dolarów kontrakt, dający firmie J&S wyłączność na dostawy rosyjskiej ropy dla PKN.
Świadkowie: Wróbel i Nikolski
Prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel i b. szef gabinetu politycznego premiera Leszka Millera Lech Nikolski zeznawali dzisiaj w katowickiej prokuraturze jako świadkowie w postępowaniu, które ma wyjaśnić kulisy zatrzymania Modrzejewskiego.
Nikolski, który spędził w prokuraturze kilkadziesiąt minut nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Wróbel zeznawał kilka godzin i jego przesłuchanie nie zostało jeszcze zakończone. Pytany przez dziennikarzy w przerwie przesłuchania, czy znane mu są okoliczności zatrzymania Modrzejewskiego odpowiedział: - Nic mi nie jest wiadomo. To się wszystko działo przed powołaniem mnie na prezesa zarządu.
INTERIA.PL/RMF/PAP