Gilowska podbije Poznań?
Zyta Gilowska będzie reprezentować PiS w Poznaniu, uchodzącym za bastion Platformy Obywatelskiej. Wczoraj podczas Konwencji Wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu potwierdził tę informację premier Jarosław Kaczyński - pisze "Nasz Dziennik".
Zdaniem gazety, popularna minister finansów będzie musiała jednak zmierzyć się nie tylko z rywalami z innych ugrupowań, ale przede wszystkim z obstrukcją we własnych szeregach. Poznań bowiem to nie tylko twierdza , ale wygodne zaplecze "klanu Libickich" - grupy polityków powiązanych z Marcinem Libickim. A ci - jak pokazały zarówno wybory parlamentarne, jak i samorządowe - nie tolerują kandydatów innych niż namaszczonych przez "króla", jak nazywają we własnym gronie eurodeputowanego Marcina Libickiego. Z obstrukcją "klanu" spotykali się m.in. były wiceprezydent Poznania Andrzej Grzybowski i obecny poseł PiS Tomasz Górski.
W Poznaniu, uważanym za stolicę liberalizmu, będzie więc musiała zmierzyć się nie tylko z kandydatami pozostałych partii. Choć w tym środowisku oficjalnie nikt nie zamierza krytykować decyzji szefa PiS, to jednak nieoficjalnie wiadomo, że przyznanie "jedynki" Gilowskiej budzi oburzenie. W szeregach tutejszych działaczy od dawna bowiem zakładano, że pierwsze miejsce na liście otrzyma Filip Libicki, obecny poseł PiS i syn Marcina Libickiego.
Podczas wcześniejszych wyborów, tak samorządowych, jak i parlamentarnych, sekowano działaczy ubiegających się o poparcie PiS, niezwiązanych jednak z "klanem". Z powodu zakulisowych rozgrywek do parlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości nie startował popularny w Poznaniu Andrzej Grzybowski, były wiceprezydent miasta, podejmowano też próby zmniejszenia wpływów lojalnego wobec Kaczyńskich posła Tomasza Górskiego, członka Komisji ds. Kontroli Państwowej - akcentuje "Nasz Dziennik".