Gdzie nasi politycy będą spędzać urlop?
Stefan Niesiołowski wybiera brydża i patrzenie na spławik, a Zbigniew Wassermann spacery po plażach - politycy koalicji i opozycji zdradzili "Rzeczpospolitej", gdzie zamierzają spędzić urlop.
Choć wakacje już się rozpoczęły, większość polityków dopiero planuje wyjazdy. Lipiec to okres pracy, dlatego wakacje zaczną najczęściej w sierpniu. W tym roku wielu wybrało aktywny wypoczynek w górach. Wśród nich marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
- Będę wędrował z plecakiem po Beskidzie Niskim w kierunku Bieszczad. Człowiek znad morza musi jechać w góry - mówi "Rzeczpospolitej" Borusewicz.
W górach mogą się spotkać Jarosław Gowin z PO z Joachimem Brudzińskim z PiS. Obydwaj zaplanowali w sierpniu piesze wędrówki w Beskidzie Sądeckim.
Wybrzeże to też popularny cel wypraw polityków. W okolice Koszalina wybiera się na przykład Zbigniew Wassermann (PiS).
Stefan Niesiołowski (PO) chce zniknąć w Lubuskiem, gdzie zamierza łowić ryby. - Nie o ryby chodzi, lecz o gapienie się na spławik. Wieczorami będę grał w brydża z przyjaciółmi z czasów studenckich - zdradza "Rzeczpospolitej".
Podobnie jak w latach poprzednich na Mazury wybiera się z rodziną Wojciech Olejniczak. - Bardzo lubię jeździć skuterami wodnymi - nie kryje swojej pasji były szef SLD.
Niektórzy pojadą jednak zagranicę. - Wybór na szefa SLD zmienił nam życie. W sierpniu chcemy pojechać nad wodę, oczywiście rodzinnie, bo na co dzień mało mamy dla siebie czasu - mówi "Rz" Grzegorz Napieralski, nowy szef SLD. - Najchętniej skorzystalibyśmy z jakiejś oferty last minute wyjazdu na południe.
Poseł Janusz Palikot (PO) w tym roku spędzi urlop w Turcji. - To będzie tygodniowa wycieczka z żoną i trzema synami - zdradza "Rz" jeden z jego współpracowników. Bardziej ambitne plany mają Ryszard Terlecki (PiS) i Jerzy Szmajdziński (SLD), wicemarszałek Sejmu. Przypadkowo wybrali ten sam kierunek: Pribałtyka.
O długich wakacjach mogą zapomnieć ministrowie. Premier Donald Tusk zapowiedział tylko tygodniowe urlopy. Na dłuższy wypoczynek mogą liczyć ci, którzy mają małe dzieci.
Premier - jak dowiedziała się "Rz" - wyjedzie najwcześniej we wrześniu i tylko na tydzień. Z kolei jego podwładni najczęściej wskazują południową Europę.
Nad ciepłe morze na dwa tygodnie chce pojechać minister obrony narodowej Bogdan Klich. Podobne plany ma wicepremier i minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna. Minister kultury Bogdan Zdrojewski wybiera się z rodziną do Hiszpanii. Z kolei minister sportu Mirosław Drzewiecki, który zwykle spędzał wakacje na Florydzie, grając w golfa, w tym roku przełożył urlop. - Będę pilnował Euro 2012 i programu "Orlik" - oświadcza.