Flagi UPA na Rosomakach. Szef MON: Prowokacja, poleciłem pilną interwencję

Krótki komunikat Władysława Kosiniaka-Kamysza pojawił się na platformie X w piątek po godz. 19. Okazuje się, że na przekazanym przez Polaków Ukrainie sprzęcie pojawiły się flagi UPA.

Nagranie zostało zamieszczone przez kanał War News na platformie X. Widać na nim jak polskie Rosomaki są "przyozdobione" w czerwone-czarne flagi Ukraińskiej Powstańczej Armii.

"Flagi UPA na dostarczonych przez Polskę ukraińskiej armii transporterach opancerzonych Rosomak to prowokacja, która nie powinna mieć miejsca" - zaznaczył szef MON.

Wicepremier podkreślił, że podjął już konkretne działania. "Poleciłem pilną interwencję u ukraińskiego attaché w Warszawie, celem wyjaśnienia sprawy" - przekazał.

Sprawa jest delikatna, a Ukraińska Armia Powstańcza kojarzy się Polakom głównie ze zbrodnią wołyńską. Rząd w Warszawie nieustannie zabiega o możliwość ekshumacji ofiar ukraińskich nacjonalistów.

- Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium i deklaruje gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach - przekazał końcem listopada szef MSZ Radosław Sikorski.

Rosomaki to kołowe pojazdy opancerzone produkowane przez Polskę na podstawie licencji fińskiej firmy Patria. Sprzęt jest sukcesywnie przekazywany do Ukrainy, aby wspomóc obronę kraju przed rosyjską agresją.

Wozy bojowe mogą osiągać prędkość nawet 100 km/h, a zasięg pojazdów (bez konieczności uzupełniania energii z zewnątrz) wynosi do 1000 km.

----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!