Pokazy na Uniwersytecie Warszawskim zorganizowało Centrum Nauki Kopernik. Ich gościem był Walter Ginckels z belgijskiego centrum nauki Technopolis - znany w całej Europie autor efektownym pokazów popularnonaukowych. Ginckels pokazywał swoim, głównie bardzo młodym, widzom eksperymenty w prosty i efektowny sposób ilustrujące skomplikowane zjawiska fizyczne i chemiczne. Zachwyt publiczności wzbudziły głośne i widowiskowe eksplozje wybuchowych gazów w dużej plastikowej butli na wodę oraz bańki mydlane "pływające" na powierzchni pustego na pierwszy rzut oka akwarium, wypełnionego niewidocznym dwutlenkiem węgla. Z entuzjazmem została przyjęta prezentacja zaimprowizowanej "wiatrówki", wykonanej ze zwykłej plastikowej rurki. Powietrze sprężane tłokiem wystrzeliwało z rurki kawałek ziemniaka na odległość kilkunastu metrów. - Najbardziej podobał mi się eksperyment z dwutlenkiem węgla. Ale cały pokaz był bardzo efektowny - relacjonowała swoje wrażenia jedenastoletnia Kasia. - Najlepsze były wybuchy. Sporo się nauczyłem. Na razie jestem w szóstej klasie, ale od pierwszej klasy gimnazjum będziemy mieli fizykę, więc może mi się to przydać - ocenił 13-letni Aleksander. Wychodzący z sali widzowie dodawali, że przyszliby na taki pokaz chętnie jeszcze raz. Na niedzielne eksperymentowanie przyszło wielu warszawiaków, przeważnie z dziećmi, nawet w wieku przedszkolnym. Tylko połowa chętnych zmieściła się w sali mieszczącej 200 osób. Reszta musiała odejść z kwitkiem. Wielu rodziców rozczarowanych dzieci zarzucało organizatorom złe przygotowanie imprezy. - Nie przewidzieliśmy takiego zainteresowania - przyznał dyrektor Centrum Nauki Kopernik Robert Firmhofer. Dodał, że na podobny pokaz organizowany w ubiegłym roku przyszło mniej niż 200 osób. - To tylko pokazuje, ze czas oczekiwania na powstanie centrum nauki powinien być jak najkrótszy. W tej chwili nie mamy swojej siedziby. Jesteśmy w stanie zapewnić tylko kilka takich pokazów w ciągu roku, a one powinny odbywać się na okrągło, żeby każdy kto chce mógł w nich uczestniczyć - powiedział Firmhofer. Zapewnił, że centrum postara się niebawem zorganizować kolejny pokaz dla tych, którym w niedzielę nie udało się go zobaczyć.