64,4 proc. internautów uważa, że na korzystaniu z urządzeń ekranowych spędza dużo czasu - wynika z Ogólnopolskiego Badania Higieny Cyfrowej 2022, przeprowadzonego wśród osób dorosłych przez Instytut Cyfrowego Obywatelstwa i Fundację Orange. 38,5 proc. badanych odpowiedziało, że na korzystaniu z urządzeń spędza raczej dużo czasu, a 25,9 proc., że zbyt dużo. - To ciekawa informacja, która pokazuje, że większość z nas ma poczucie pewnego przytłoczenia ekranami - ocenia Magdalena Bigaj, twórczyni i prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa, pomysłodawczyni i współautorka badania. Higiena cyfrowa to nic innego jak chroniące zdrowie zachowania związane z używaniem internetu i urządzeń ekranowych. - To, co jest dostępne w telefonach bardzo silnie na nas oddziałuje i pobudza ośrodek nagrody w mózgu, którego działanie polega na kierowaniu naszej uwagi na źródło przyjemności i motywowaniu nas do sięgnięcia po nie. Przez to mamy tendencję do tracenia kontroli nad czasem spędzanym przed ekranem i nadużywania smartfonów. Z tego samego powodu czasami odpalamy kolejny odcinek serialu, zamiast skończyć na jednym - tłumaczy Bigaj. - Ludzie funkcjonują w przekonaniu, że skoro potrafiliśmy stworzyć takie niesamowite rzeczy, to potrafimy obsłużyć wszystkie informacje, które one do nas wysyłają. Tak niestety nie jest - dodaje. Medioznawczyni zwraca uwagę, że w pytaniu o to, do czego na co dzień dorośli wykorzystują urządzenia ekranowe, na pierwszym miejscu znalazły się serwisy społecznościowe (73,5 proc.). Praca zawodowa i nauka były dopiero na czwartym miejscu (48,3 proc.). - Można było się spodziewać, że praca być może będzie wyżej, bo przecież gdy często tłumaczymy czas spędzony z telefonem tym, że taką mamy pracę - mówi Bigaj. Higiena cyfrowa a nauka stawiana granic Według ekspertki badanie wbrew pozorom przyniosło dużo pozytywnych informacji. - Pokazuje, że jesteśmy społeczeństwem, które uczy się życia z urządzeniami ekranowymi i tę naukę widać w wynikach - uważa. Na przykład - coraz bardziej zwracamy uwagę na to, by używać smartfonów w bezpieczny sposób podczas prowadzenia auta czy przechodzenia przez jezdnię. Są jednak obszary, które wymagają dużej poprawy. - To jest przede wszystkim obszar związany z kontrolą czasu ekranowego i stawianiem granic. Tylko 14,3 proc. dorosłych zwraca uwagę na czas spędzany przed ekranem, a jedna na pięć osób ogranicza liczbę powiadomień. Tylko 7,7 proc. osób unika sprawdzania powiadomień natychmiast po ich zauważeniu - wymienia Magdalena Bigaj. Nie wszyscy pamiętają o tym, jak duży wpływ korzystanie ze smartfona ma na jakość naszego snu. - Tylko dziewięć procent dorosłych unika używania urządzeń ekranowych przed snem, a 18 proc. unika kładzenia telefonu przy łóżku lub w łóżku przed zaśnięciem - przyznaje Bigaj. - Używanie smartfonów przed snem sprawia, że przede wszystkim skracamy sobie czas snu i często tracimy nad tym kontrolę - leżymy już w wygodnym łóżku i scrollowanie w zasadzie się nie kończy. Na dodatek emitowane przez ekrany niebieskie światło po prostu myli nasz mózg. Mózg dostaje sygnał, że świeci jeszcze słońce i to zaburza wydzielanie melatoniny. Wiele osób może cierpieć na problemy ze snem. Emocje, które budzi w nas to, co widzimy w internecie, też może sprawiać, że mamy problemy z zaśnięciem, koszmary, jakość snu jest gorsza - mówi ekspertka. Phubbing, czyli lekceważenie Jedno z pytań w badaniu dotyczyło tego, czy wykonując czynności wymagające skupienia usuwamy telefon z zasięgu wzroku. Dotyczy to zwłaszcza pracy czy uczenia się. Wyniki ankiety nie były optymistyczne. - Tylko 20 proc. powiedziało, że zawsze tak robi. Nasz mózg identyfikuje telefon jako źródło przyjemności i rozpraszacz, więc kiedy pracujemy i smartfon leży obok nas, będziemy czuli taką przemożną chęć sięgnięcia po niego na chwilę. To bardzo źle wpływa na nasz mózg, sprawia, że funkcjonujemy w stałej dekoncentracji i mamy potem problem ze skupieniem się na czymś. Czasami przeczytanie jednego artykułu bez odrywania się jest problematyczne - mówi Magdalena Bigaj. Odkąd zaczęliśmy intensywnie korzystać ze smartfonów, a w naszych życiach pojawiły się media społecznościowe i krótkie treści do łatwego konsumowania w internecie, w naszą rutynę wkradł się tzw. phubbing. Tym terminem określany jest nawyk lekceważenia kogoś na rzecz telefonu. 32,2 proc. badanych stwierdziło, że zawsze lub prawie zawsze podczas spotkań z ludźmi trzymają telefon poza zasięgiem wzroku i wyciszają go, jeśli to jest możliwe. Według Bigaj to dobry wynik. - Mam nadzieję, że my po prostu dojrzewamy do tego, żeby wprost na to uważać - mówi. - Gdy spotykamy się z kimś i zamiast z nami rozmawiać, ta osoba co chwila sprawdza powiadomienia, sięga po telefon, żeby coś tam przeczytać, jest to po prostu niekulturalne. Myślę, że warto o tym głośno mówić i punktować. Musimy się nauczyć, w jaki sposób funkcjonować z urządzeniami ekranowymi, nie rezygnować z nich, ale ucywilizować to korzystanie. W przeciwnym razie będą na tym cierpiały rozmaite obszary naszego życia, od zdrowia fizycznego przez psychiczne po relacje z innymi ludźmi i zdrowie społeczne - podsumowuje ekspertka. "Pamiętaj, aby pracować na swoją samokontrolą i samoregulacją" - Czasami sobie myślę, że przy zakupie smartfonu powinniśmy dostawać ulotkę z ostrzeżeniem: "Drogi użytkowniku, musisz wiedzieć, że telefon bardzo silnie oddziałuje na ośrodek nagrody w twoim mózgu. Od teraz, za każdym razem, kiedy o nim pomyślisz, twój mózg będzie produkował dodatkowe ilości dopaminy. Pamiętaj, aby pracować na swoją samokontrolą i samoregulacją" - uważa Bigaj. Jak podkreśla, musimy rozmawiać i edukować w temacie higieny cyfrowej, by zapewnić sobie lepszą jakość życia. - Mózg stresuje się z powodu niemożności przetworzenia wszystkich bodźców, które otrzymujemy ze wszech stron we współczesnym świecie. Musimy mu pomóc odpowiednią higieną - podkreśla. - Wydłużający się czas ekranowy to nie tylko takie skrajne sytuacje, jak wejście pod tramwaj z powodu patrzenia w telefon. Czas nie jest z gumy, więc im więcej go poświęcimy na patrzenie w smartfony, tym mniej go mamy na aktywność fizyczną, na relacje z drugą osobą i na pracę. A w przypadku, kiedy pracujemy przy ekranie i nie mamy jasnego rozdzielenia pomiędzy pracą, a czasem na odpoczynek, możemy się narażać na przykład na wypalenie zawodowe - dodaje medioznawczyni. Raport z badania można pobrać ze strony www.higienacyfrowa.pl, na której można także wykonać bezpłatny anonimowy Test Higieny Cyfrowej. Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl