Duda ułaskawił handlarza dopalaczami. "To już drugi w ciągu kilku miesięcy"
Po raz drugi w ciągu kilku miesięcy prezydent Andrzej Duda ułaskawił osobę skazaną za ciężkie przestępstwa narkotykowe. O decyzji głowy państwa wiadomo niewiele, a Kancelaria Prezydenta mówi o "motywach humanitarnych" i "bardzo trudnej sytuacji rodzinnej".
"Posiadanie znacznych ilości nowych substancji psychoaktywnych oraz udzielanie ich innym osobom w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - za takie przestępstwo skazana była osoba, którą 7 grudnia ułaskawił prezydent Andrzej Duda" - czytamy w "Rzeczpospolitej", która informuje o sprawie.
"Prawo łaski polega na warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności na okres próby z ustanowieniem dozoru kuratora sądowego oraz zobowiązaniem do powstrzymania się od przebywania w środowisku osób o ujemnej opinii społecznej. Czyli innymi słowy - prezydent wypuścił przestępcę narkotykowego z więzienia albo uchronił przed jeszcze nierozpoczętą odsiadką" - podkreśla gazeta.
"To już drugi raz, gdy prezydent chroni przed więzieniem dilera dopalaczy. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce 11 maja. Wówczas ułaskawił Paulinę P., kobietę skazaną za podobne przestępstwo: wprowadzenie do obrotu znacznej ilości substancji psychotropowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" - donosi dziennik.
"Rzeczpospolita" zauważa, że "Duda niezwykle rzadko ułaskawia skazanych za tak poważne przestępstwa, zwłaszcza że z dotychczasowych prezydentów najrzadziej sięga po prawo łaski". "Za czasów Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego liczba ułaskawień była liczona w tysiącach, a Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego w setkach. Tymczasem Duda w pierwszej kadencji zastosował prawo łaski jedynie 98 razy, zaś w drugiej do końca grudnia tylko 19 razy, odmawiając ułaskawienia aż 182 osobom" - wskazuje gazeta.
Jak podkreśla dziennik, o grudniowym ułaskawieniu wiadomo niewiele, ponieważ Kancelaria Prezydenta nie odpowiedziała gazecie na prośbę o podanie szczegółów sprawy.
"Z lakonicznej notki na stronie Kancelarii Prezydenta wynika, że obie sprawy są podobne nie tylko z uwagi na zbliżony charakter przestępstwa i dokonane przed Dudę zawieszenie kary więzienia, ale również ze względu na podawane oficjalnie 'humanitarne' motywy ułaskawienia. Tym razem miało chodzić m.in. o 'bardzo trudną sytuację rodzinną, incydentalny charakter czynu i wyrażenie skruchy'" - czytamy.