Szef PO spotkał się w sobotę we Wrocławiu z młodymi wyborcami. Podczas dyskusji mówił m.in. o zaproszeniu Jarosława Gowina na spotkanie liderów opozycji, organizowane przez Bronisława Komorowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego. Po tym wydarzeniu część polityków Platformy Obywatelskiej i Lewicy informowała, że nie wyrażają chęci współpracy z liderem Porozumienia. - Czuję się częścią opozycji od przeszło roku. O tym, czy Porozumienie jest w opozycji, czy jednak nie, będzie decydowało samo Porozumienie, a nie politycy innych formacji - powiedział później Jarosław Gowin w wywiadzie dla Interii. Jak dodał, "nie widzi się na jednej liście wyborczej" z politykami Lewicy. Tusk: Gowin będzie jednak raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał - W Polsce zaczęła się dyskusja na temat polityków, którzy budowali władzę PiS, uczestniczyli w niej, a dziś się budzą - powiedział Donald Tusk, odnosząc się do zaproszenia Gowina na spotkanie. - Wszystkim życzę jak najszybszego dojścia do uczciwej refleksji nad tym, co się robiło. Nie mam zamiaru kwestionować tego, że poseł Gowin zmienił pogląd na świat i na to, co robi, ale nie wystarczy powiedzieć, że nic się nie stało - mówił. - Powiem brutalnie: poseł Gowin będzie jednak raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał - dodał Donald Tusk. Donald Tusk: Polska jasna i ciepła jest bardzo zagrożona Podczas spotkania we Wrocławiu Donald Tusk zwrócił także uwagę na problemy, z którymi Polacy będą się mierzyć w nadchodzących miesiącach. - Światło i ciepło to dzisiaj chyba coraz bardziej kluczowe słowa. To być może słowa, które zdominują debatę publiczną i wybory, ale które niestety także coraz częściej dominują w rodzinnych rozmowach Polaków - mówił przewodniczący PO. Zdaniem Tuska, Polacy martwią się, czy w ich domach i szkołach będzie wystarczająco ciepło, by "przetrwać zimę". - Polska jasna i ciepła jest bardzo zagrożona przez tych, którzy sprowadzili w ciągu siedmiu lat swoich rządów na naszą ojczyznę czasy ciemne i zimne, zarówno w sensie dosłownym, a więc w odniesieniu do światła, żarówki, prądu, gazu, ciepłych kaloryferów, ale też w sensie metaforycznym, bo wszyscy też coraz dotkliwiej w Polsce odczuwamy, że specjalnością tej władzy jest ciemność i zimno, kompletny brak empatii wobec ludzi, którzy borykają się z tym szarym dniem, z najbardziej podstawowymi troskami - mówił. - Wystarczyłoby gdyby oni przez siedem lat utrzymali tempo rozwoju OZE z czasów moich rządów. Dzisiaj nie mielibyśmy żadnej potrzeby importowania surowców dla zaspokojenia wszystkich odbiorców indywidualnych energii w Polsce - mówił. W trakcie przemówienia Donalda Tuska we Wrocławiu zebrała się pełna sala. Kilka razy Tusk został nagrodzony owacjami na stojąco.