Domagają się od rządu 150 mln zł. Negocjacyjny przestój
Do 7 lutego strona rządowa ma przedstawić propozycję wędkarzom morskim, którzy przez zakaz połowu dorsza stracili możliwość zarobkowania i grożą strajkiem. Domagają się 150 mln zł w ramach rekompensat i odszkodowań.

Duża akcja protestacyjna w najważniejszych polskich portach wisiała na włosku. Decyzja o jej odroczeniu zapadła w Warszawie na spotkaniu z ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Markiem Gróbarczykiem. Resort "kupił" sobie trochę czasu, a zgodnie z podpisanym porozumieniem wędkarze morscy powstrzymują się od wszelkich działań protestacyjnych. Z ich kutrów zniknęły banery i informacje o strajku.
Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż domagają się 150 mln zł dla wszystkich, którzy przez nowe prawo związane z zakazem połowu dorsza stracili możliwość zarobkowania. Do 7 lutego strona rządowa ma przedstawić swoją propozycję.
Prawdopodobnie, jeśli będzie ona zbliżona do tej związkowej, dojdzie do porozumienia, które zakończy spór. W przeciwnym wypadku kontynuowanie działań protestacyjnych może stać się realne.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że 10 lutego odbędzie się oficjalna uroczystość związana z 100. rocznicą "zaślubin Polski z morzem". Wśród najważniejszych gości ma być m.in. prezydent Andrzej Duda.
- Chcemy przywitać pana prezydenta. A w jakiej atmosferze? To zależy od strony rządowej - słyszymy w komitecie strajkowym.
Więcej na temat sporu między wędkarzami morskimi a rządem pisaliśmy tutaj.