"Do Rzeczy": Na wraku tupolewa wykryto oktogen i heksogen
"Ślady substancji wybuchowych - oktogenu i heksogenu - wykryto na szczątkach samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem" - pisze w swoim najnowszym numerze tygodnik "Do Rzeczy". Według dziennikarza tej gazety, urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku jesienią ubiegłego roku pokazały na wyświetlaczach nie tylko trotyl i związki nitrowe. Zdaniem tygodnika, na wraku tupolewa znaleziono ślady takich substancji wybuchowych jak oktogen i heksogen.

Tygodnik "Do Rzeczy" dotarł do dokumentacji tych badań, tzw. zrzutów z urządzeń.
Wynika z nich, że testy przesiewowe, jakie prowadzili biegli, wykazały też obecność bardzo silnych substancji wybuchowych - oktogenu i heksogenu oraz tzw. materiału inicjującego paramononitrotoulenu (p-MNT). "Próbki zostały pobrane na przełomie września i października 2012 r., jednak polscy biegli nie przywieźli ich ze sobą od razu. "Przez blisko dwa miesiące były one w wyłącznej dyspozycji Rosjan" - informuje RMF24.pl, powołując się na tygodnik "Do Rzeczy". Gazeta twierdzi, że Rosjanie posiadali informacje o tym, co pokazały urządzenia. Na miejscu badań pojawiła się bowiem rosyjska funkcjonariuszka, która przyglądała się pracy biegłych.
Rosjanie pokazali wrak Tu-154M
Rosja, Lotnisko Siewiernyj. Po raz pierwszy od czasu katastrofy pod Smoleńskiem pokazano wrak samolotu prezydenckiego TU-154M. Fot. W. Pacewicz















