Co ty wiesz o stanie wojennym?
Mija dokładnie 24 lata od ogłoszenia stanu wojennego. Tymczasem jak pokazują ostatnie badania, ponad połowa Polaków nie potrafi nawet podać daty jego wprowadzenia.
Jak wynika z sondażu Pentora, dokładną datę zna tylko 46 proc. respondentów. 16 proc. potrafiło podać tylko rok, 36 proc. nie pamiętało nawet roku, a 2 proc. twierdziło, że nigdy nie słyszało o wprowadzeniu stanu wojennego.
Zobacz nasze galerie zdjęć z manifestacji przed domem gen. Jaruzelskiego oraz z happeningu "ZOMO na ulicach Warszawy"
Zamknięte granice
Stan wojenny wprowadzono w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Tuż po ogłoszeniu stanu wojennego internowany został przewodniczący NSZZ "Solidarność" Lech Wałęsa oraz większość członków władz związku. Łącznie aresztowano 9736 osób: działaczy opozycji, ale też byłego I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka oraz jego współpracowników.
Zamknięto granice państwa, ograniczono swobodę poruszania się po kraju, wprowadzono godzinę milicyjną. Zakazano strajków, zgromadzeń, działalności związkowej i społecznej. Sądy zaczęły działać w trybie doraźnym. Wprowadzono cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej.
Zawieszono naukę w szkołach i uczelniach. Wstrzymano i ograniczono działalność mediów, z wyjątkiem "Trybuny Ludu" i "Żołnierza Wolności" oraz 16 terenowych dzienników partyjnych.
W styczniu 1982 roku władze rozwiązały Niezależne Zrzeszenie Studentów, w marcu - Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, a w październiku - po przyjęciu przez Sejm nowej ustawy o związkach zawodowych, unieważniającej wcześniejsze ich rejestracje - także i NSZZ "Solidarność". W 1983 roku, już po stanie wojennym, rozwiązano Związek Literatów Polskich.
Strajkowy krajobraz
"Solidarność" rozpoczęła strajki okupacyjne, domagając się odwołania stanu wojennego. Doszło do manifestacji ulicznych, były ofiary. 16 grudnia Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) spacyfikowały strajk w kopalni "Wujek" w Katowicach.
Zginęło 9 górników (proces milicjantów w tej sprawie ciągnie się już 11 lat). Pacyfikowano też inne strajki, m.in. w Hucie im. Lenina, w stoczniach Gdańskiej i Szczecińskiej, w Hucie Warszawa, Ursusie, WSK Świdnik.
Sądy, zwłaszcza wojskowe, wydawały surowe wyroki za "niezaprzestanie działalności związkowej" i organizowanie strajków (najwyższy wyrok - 11 lat pozbawienia wolności). Opozycjonistów zmuszano do podpisywania "deklaracji lojalności". Szykanowano i wyrzucano z pracy członków "Solidarności".
Wśród dziennikarzy przeprowadzono weryfikację, pozbawiając wielu z nich prawa wykonywania zawodu. Część z nich podjęła działalność w konspiracyjnym tzw. drugim obiegu, w którym wydawano publikacje poza zasięgiem cenzury. Większość aktorów w proteście przeciwko stanowi wojennemu zaprzestało występów w telewizji. Zaczęły nadawać konspiracyjne rozgłośnie radiowe.
Ofiary stanu wojennego
Stan wojenny zawieszono w grudniu 1982 roku. Pół roku później, w lipcu 1983 roku, Sejm PRL uchwalił jego zniesienie oraz amnestię dla więźniów politycznych. Utrzymał jednak znaczną część represyjnego ustawodawstwa.
Jak ustaliła kierowana przez Jana Rokitę sejmowa komisja nadzwyczajna do zbadania działalności MSW, skutkiem działań funkcjonariuszy MSW od wprowadzenia stanu wojennego do 1989 roku było 91 udokumentowanych przypadków zgonów; zdecydowana ich większość nastąpiła w stanie wojennym.
Według niepełnych danych, na podstawie dekretu o stanie wojennym za działalność opozycyjną aresztowano 3548 osób. W latach 1981-89 sądy powszechne skazały za taką działalność 1713 osób.
Zbrodnia komunistyczna?
W 1992 roku Sejm uznał, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 roku Sejm, głosami SLD i PSL, umorzył postępowanie wobec osób odpowiedzialnych za jego wprowadzenie. Nie zgodził się, by Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak oraz inni członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Rady Państwa odpowiadali przed Trybunałem Stanu.
Od listopada 2004 roku prokuratorzy katowickiego oddziału IPN badają, czy stan wojenny był zbrodnią komunistyczną. Przedmiotem śledztwa jest ewentualne przekroczenie uprawnień i naruszenie konstytucji przez członków Rady Państwa, która formalnie wprowadziła stan wojenny.
Do tej pory pięciu członkom Rady Państwa, którzy podpisali dekret o stanie wojennym, zostały postawione zarzuty w tej sprawie. Rozważane jest także postawienie zarzutów Wojciechowi Jaruzelskiemu.
IPN znalazł niedawno w archiwach czeskich dokumenty, z których wynika, że w 1981 roku nie było groźby interwencji w Polsce wojsk Układu Warszawskiego, co sugeruje i czym tłumaczy wprowadzenie stanu wojennego Jaruzelski.
Polacy wciąż jednak najwyraźniej wierzą generałowi. W przytaczanym już badaniu Pentora blisko połowa ankietowanych (46 proc.) uznało, że generał Wojciech Jaruzelski wprowadzając stan wojenny, chciał "uchronić Polskę przed interwencją radziecką". W dalszej kolejności respondenci wskazywali, że gen. Jaruzelski chciał "utrzymać komunistów przy władzy" (16 proc.), "zapobiec rozpadowi państwa" (9 proc.), "zlikwidować 'Solidarność'" (8 proc.) albo "osiągnąć inne cele" (5 proc.). 16 proc. nie miało na ten temat zdania.
Zdaniem członka Kolegium IPN, prof. Andrzeja Friszke, opinia wielu Polaków o słuszności stanu wojennego jest sukcesem peerelowskiej propagandy, bo żadne źródła nie potwierdzają, jakoby w 1981 roku groziła Polsce interwencja ZSRR.
INTERIA.PL/PAP