Konrad Piasecki: Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski jest gościem Kontrwywiadu, dzień dobry. Zbigniew Chlebowski: Dzień dobry państwu. Do zaprzysiężenia rządu zostały ponad dwie godziny. Myśli pan, że dzisiaj obejdzie się bez zgrzytów? Myślę, że dzisiaj będzie godna oprawa tych nominacji i mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów. Liberalny rząd rozpocznie urzędowanie od mszy świętej. To jest rząd, który ma liberalne poglądy na gospodarkę, ale jeżeli chodzi o inne kwestie, jest to rząd konserwatywny. Dla nas wiara, tradycja, Kościół, rodzina to są naprawdę wielkie i ważne wartości. Nie będzie przekazania fotela premiera, ale Donald Tusk dostanie podobno od Jarosława Kaczyńskiego podobno bardzo elegancki list: spokój, szacunek, budowanie - pięknie. Trochę brakuje tego dobrego stylu, dobrych manier w tym, co się dzieje. Politycy PiS-u, ciągle w traumie powyborczej, nie potrafią się pogodzić tak naprawdę z porażką wyborczą. Nie potrafią się pogodzić z tym, że Polacy odrzucili te dwa lata rządów PiS-u, nie chcieli dłużej z tym żyć. Nie potrafią się pogodzić i stąd te niepotrzebne gesty, brak dobrej woli, brak wyczucia. To naprawdę niewiele kosztuje, ale widać, że jest za trudne dla tych polityków. Panu brakuje spokoju i szacunku, a mnie brakuje pierwszego cudu. Pierwszym cudem miała być likwidacja podatku Belki od przyszłego roku i co? Okazuje się, że znowu na to poczekamy. Podatek Belki na pewno trzeba zlikwidować. To jest podwójne opodatkowanie. Ale jeżeli trzeba zlikwidować, to trzeba zlikwidować szybko. To są poważne wpływy do budżetu państwa, a ten budżet, który zostawiła profesor Zyta Gilowska jest naprawdę pusty. Trzeba dramatycznie w tym budżecie szukać pieniędzy na realizację różnych zapowiadanych celów, w związku z tym - moim zdaniem - jest bardzo mało prawdopodobne, że od stycznia 2008 roku, ale najpóźniej zostanie zniesiony do stycznia 2009 roku. Czyli Waldemar Pawlak mówiący, że chce tak szybko znieść podatek Belki, by obowiązywało to już przy rozliczeniu podatkowym za 2007 rok nie wiedział, co mówi? Oczywiście pewnie wiedział, ale być może nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, które to rodzi dla budżetu państwa. Zapowiadaliśmy to w kampanii. Zapowiadaliśmy to rok temu i teraz również. Podatek Belki trzeba zlikwidować i to się stanie. A to jest decyzja nowego ministra finansów, czy polityków Platformy Obywatelskiej? To jest przede wszystkim decyzja rządu, ale także parlamentu, bo potrzeba stosownych zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, więc jeżeli minister skarbu stwierdzi, że można tę decyzję podjąć wcześniej, że budżet jednak zezwala na takie operacje, to stanie się to wcześniej. Ja już wiem czym to się skończy: minister finansów spojrzy w budżet i powie "nie, tych czterech miliardów bardzo brakuje, panowie 2010, 2011, a najlepiej przyszła kadencja parlamentu". Panie redaktorze, ja też trochę znam się na budżecie, więc jeżeli minister finansów będzie się upierał, że nie stać nas na to, to będzie inicjatywa poselska klubu Platformy Obywatelskiej. Platforma Obywatelska wbrew rządowi. Nie, nie zamierzamy występować przeciw rządowi. Naturalne zaplecze nowego rządu to klub parlamentarny i tak zapewne będzie. Jak już mówimy o nowym ministrze finansów, zaniepokoiła pana wiadomość, że nie ma PESEL-u i NIP-u? Nie, oczywiście, że nie. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej, dzisiaj każdy z nas może być rezydentem w innym kraju, może tam płacić podatki. Ale ma polski paszport, jest polskim obywatelem? Tak, oczywiście. Pan profesor Rostowski ma podwójne obywatelstwo, ma polski paszport, nie ma tutaj żadnych przeszkód. W 56. wiośnie życia można sobie wyrobić PESEL, tak po prostu? Oczywiście, że tak. Można wystąpić z wnioskiem do urzędu skarbowego. To jest żaden problem. Czeka się kilka dni. Pewnie o kilka dni za dużo, bo normalnie to powinno być od ręki. To nie jest problem.