Bezpłatna komunikacja zbiorowa w całej Polsce? Jest taki pomysł

Kamila Baranowska

Kamila Baranowska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
1,9 tys.
Udostępnij

Interia poznała jeden z kluczowych pomysłów, którymi Bezpartyjni Samorządowcy chcą przekonać wyborców. To bezpłatna komunikacja autobusowa i kolejowa. - To rozwiązanie proekologiczne, a jednocześnie walka z wykluczeniem komunikacyjnym - mówi Interii Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców. Główne punkty programu samorządowcy mają przedstawić w sobotę w Szeligach pod Warszawą, gdzie odbędzie się konwencja programowa Bezpartyjnych Samorządowców.

Bezpartyjni Samorządowcy proponują bezpłatną komunikację zbiorową w całej Polsce
Bezpartyjni Samorządowcy proponują bezpłatną komunikację zbiorową w całej PolscePiotr Malecki/Adam Chelstowski Agencja FORUM

To już druga duża konwencja, organizowana przez Bezpartyjnych Samorządowców. Pierwsza odbyła się w kwietniu. Pokazała organizacyjną sprawność oraz profesjonalizm samorządowców, którzy mają aspiracje, by wejść do ogólnopolskiej polityki. Druga konwencja ma być, jak usłyszeliśmy, równie spektakularna wizualnie oraz pokazać konkretne propozycje programowe.

Bezpłatna komunikacja: Autobusy i koleje podmiejskie

Jak dowiedziała się Interia, jednym z głównych postulatów, którym Bezpartyjni Samorządowcy chcą przekonać wyborców, będzie propozycja bezpłatnej komunikacji zbiorowej: miejskiej i regionalnej. Dotyczy to więc zarówno miejskich autobusów, jak i kolei regionalnych, którymi zarządzają samorządy (to m.in. Koleje Mazowieckie czy Koleje Dolnośląskie).

- Coraz więcej osób rezygnuje z dojazdów do pracy samochodami, bo nie chcą stać w korkach. Postanowiliśmy wyjść im naprzeciw. To rozwiązanie proekologiczne oraz odpowiadające na oczekiwania ludzi, z którymi rozmawiamy - podkreśla Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców.

O ile pomysł darmowej komunikacji miejskiej pojawiał się już w debacie publicznej i są miasta w Polsce, gdzie takie rozwiązania wprowadzono, o tyle propozycja bezpłatnych kolei regionalnych to coś nowego. Z informacji Interii wynika, że koszt wprowadzenia samych bezpłatnych pociągów Bezpartyjni Samorządowcy wycenili na 2 miliardy złotych. Skąd wziąć takie pieniądze? - To tyle, ile dodatkowych pieniędzy z budżetu dostaje rocznie TVP - odpowiada Stawiski.

- Kiedy Lubin jako jedno z pierwszych miast wprowadził bezpłatną komunikację miejską, widzieliśmy jak mocno wpłynęło to na chęć korzystania z niej przez mieszkańców. To może być także korzyść dla samorządu, bo zmniejszamy koszty obsługi urzędniczo-administracyjnej - tłumaczy w rozmowie z Interią Tymoteusz Myrda, szef partii Bezpartyjni Samorządowcy i członek zarządu województwa dolnośląskiego. - To kwestia decyzji legislacyjnej i wygospodarowania w budżecie centralnym pieniędzy na ten cel - dodaje.

Skąd w ogóle taki pomysł? - Obserwujemy trendy zachodnie i widzimy, że coraz więcej państw idzie w kierunku zachęt dla ludzi do korzystania z komunikacji zbiorowej, żeby odciążyć zakorkowane drogi. Na przykład Niemcy i Hiszpania wprowadzają tanie bilety na całą komunikację, my chcemy pójść jeszcze krok dalej - wyjaśnia Myrda.

Ekspert: Bezpłatna komunikacja nie zachęci ludzi

O pomysł bezpłatnych kolei regionalnych pytamy eksperta, Karola Trammera, twórcę i redaktora naczelnego pisma "Z biegiem szyn". - To nie kwestia tego, czy transport publiczny jest płatny bądź bezpłatny decyduje o tym, czy ludzie chętnie z niego korzystają. Owszem cena kształtuje popyt, ale nie jest tak, że gdy spadnie do zera, to ten popyt stanie się ogromny - wskazuje w rozmowie z Interią.

- Decydującym czynnikiem jest to, jak wygląda oferta przewozowa, czy pociągi jeżdżą często, czy jest ich dużo w godzinach szczytu, czy kursują wieczorami itd. - dodaje.

Podkreśla także, że dochodziło już w Polsce do kuriozalnych sytuacji, gdy po zniesieniu opłat za bilety na komunikację miejską, liczba użytkowników spadała. - Samorządy często obniżając ceny biletów bilansują to sobie obniżając też jakość usług - wyjaśnia. Mówi też, że prawdziwym wyzwaniem dla polityków byłaby "integracja taryfowa różnych środków transportu". - Chodzi o to, by z jednym biletem można było podróżować wszystkimi dostępnymi środkami komunikacji w obrębie choćby jednego województwa, o skali całego kraju nawet nie wspominając - mówi Karol Trammer. - To byłaby prawdziwa rewolucja - dodaje.

Obserwujemy trendy zachodnie i widzimy, że coraz więcej państw idzie w kierunku zachęt dla ludzi do korzystania z komunikacji zbiorowej, żeby odciążyć zakorkowane drogi.
Tymoteusz Myrda, Bezpartyjni Samorządowcy

Na sobotniej konwencji po raz kolejny ma się pojawić hasło "Normalna Polska", które staje się hasłem przewodnim kampanii samorządowców. - Dziś mamy Polskę plemienną, podzieloną, opartą na negatywnych emocjach, bo na tym zależy największym partiom. Tymczasem Polacy nie chcą politycznej wojny, chcą żyć normalnie - tłumaczy Tymoteusz Myrda.

- Za czasów Donalda Tuska Polska była z dykty, co najlepiej ujął na taśmach z Sowy Bartłomiej Sienkiewicz. PiS miał osiem lat, by to zmienić, a zostawia Polskę ze styropianu - uzupełnia Bohdan Stawiski.

Bezpartyjni walcżą o wyborców z Konfederacją

Bezpartyjni Samorządowcy stawiają się dziś w kontrze do partii, choć sami niedawno ogłosili, że do wyborów idą jako... partia. Tłumaczyli to tym, że tylko w ten sposób mogą sobie zagwarantować ochronę nazwy, pod którą funkcjonują od lat. - Powołujemy partię, bo tylko jako partia możemy na równych warunkach walczyć z innymi o sukces w wyborach parlamentarnych - tłumaczył wówczas Interii Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego i działacz Bezpartyjnych Samorządowców.

Dziś samorządowcy mówią, że nadal chcą "walnąć pięścią w stół", ale nie chcą "wywracania stolika", bo wolą budować, a nie niszczyć. To nawiązanie do hasła Konfederacji. Jeden z jej liderów Sławomir Mentzen na konwencjach i spotkaniach wyborczych mówi, że Konfederacja idzie do wyborów nie po to, by siadać do stołu z PiS czy PO, ale po to, by im ten stół wywrócić.

Szpilka wbijana w Konfederację to nie przypadek. Bezpartyjni Samorządowcy celują bowiem w podobny elektorat. Ich potencjalni wyborcy to ci, którzy nie chcą głosować ani na PO, ani na PiS i szukają dla siebie innej opcji. To grupa wyborców, którzy spoglądają na Trzecią Drogę i Konfederację. Bezpartyjni liczą, że są w stanie ich do siebie przekonać. A nawet jeśli nie przekroczą 5 proc. progu w wyborach do Sejmu, to obecnie prowadzona kampania przyniesie im korzyść w kolejnych wyborach - samorządowych, które odbędą się wiosną przyszłego roku.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Mentzen kontra Petru. Debata liberałów w RMF FM
      Mentzen kontra Petru. Debata liberałów w RMF FMRMF
      INTERIA.PL
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      893
      Super
      relevant
      312
      Hahaha
      haha
      370
      Szok
      shock
      127
      Smutny
      sad
      85
      Zły
      angry
      87
      Lubię to
      like
      Hahaha
      haha
      1,9 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na