Atak pociskiem jądrowym na Warszawę. Pokazano symulację
Ponad 1,3 mln ofiar śmiertelnych oraz ponad 950 tysięcy rannych. Tak wyglądałby tragiczny bilans, gdyby na Warszawę spadł rosyjski pocisk jądrowy R-36M2 - wynika z symulacji, którą opublikowano na łamach amerykańskiego "Newsweeka". Analizę danych przeprowadził historyk technologii nuklearnej prof. Alex Wellerstein. W symulacji pod lupę wzięto także inne europejskie stolice.
Redakcja amerykańskiego "Newsweeka" opisuje, iż na przeprowadzenie analizy zdecydowała się z uwagi na ostatnie ruchy Federacji Rosyjskiej. Mowa o nowej doktrynie nuklearnej, którą 19 listopada podpisał Władimir Putin oraz dyskusji, która wywiązała się po tym ruchu Kremla.
Dziennikarze w symulacji opisują szacunki, opracowane przez historyka technologii nuklearnej prof. Alexa Wellersteina. Pod lupę wzięto rosyjski pocisk jądrowy R-36M2 (znany też jako SS-18 Satan), a także szkody, jakich mógłby dokonać on, spadając na m.in. europejskie stolice.
Symulacja wybuchu pocisku jądrowego w Warszawie
W tekście podkreślono, że R-36M2 to "jeden z najpotężniejszych i największych międzykontynentalnych pocisków, jakie kiedykolwiek powstały".
Na przygotowanych wizualizacjach wyodrębniono cztery obszary oddziaływania pocisku. Pierwszy to promień kuli ognia, który oszacowano na ponad 39 km kwadratowych. W rejonie tym temperatura osiągnęłaby miliony stopni Celsjusza, a wszystko uległoby zniszczeniu. Drugi promień objąłby teren o powierzchni około 1,1 tysiąca km kwadratowych. Dochodziłoby na nim do rozległych pożarów, poważnym uszkodzeniom uległyby też budynki.
W trzecim okręgu, który miałby wielkość około 6,1 tysiąca km kwadratowych, ludność narażona byłaby na oparzenia trzeciego stopnia, co mogłoby prowadzić do powstawania blizn, niepełnosprawności czy amputacji. W promieniu 9 tysięcy km kwadratowych od epicentrum wybuchu można by spodziewać się pękania szyb, co też skutkowałoby ryzykiem obrażeń u ludzi.
Atak pociskiem jądrowym na Warszawę. Szacunkowe skutki uderzenia
I tak w przypadku Warszawy w ciągu pierwszej doby w zagrożonym obszarze (wszystkie cztery okręgi) znalazłoby się średnio 3 117 151 osób. W sumie zginęłoby 1 371 450 osób, a kolejne 957 820 zostałoby rannych.
O jakich danych mowa w przypadku innych europejskich stolic? W Berlinie po ciągu pierwszej doby od ataku ucierpiałoby 4,5 mln ludzi, a 2 mln zginęłoby. W Londynie mowa o ponad 13 mln ludzi, którzy znaleźliby się w zagrożonym obszarze; śmierć poniosłoby około 3,9 mln.
W przypadku Paryża mowa o ponad 11,6 mln zagrożonych i 4,9 mln ofiar śmiertelnych. Niemal 4,5 mln osób znalazłoby się w strefie oddziaływania pocisku wystrzelonego na Rzym. Zginęłoby ponad 1,8 mln mieszkańców.
W analizie uwzględniono także statystyki dotyczące: Ottawy (Kanada), Amsterdamu (Holandia), Ankary (Turcja), Madrytu (Hiszpania), Bukaresztu (Rumunia), Sztokholmu (Szwecja), Helsinek (Finlandia).
Źródło: "Newsweek"
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!