"W naszej ocenie afera wizowa może mieć wpływ na bezpieczeństwo polskich obywateli, bo jak donoszą opiniotwórcze media nie wiadomo, kto tak naprawdę w jej wyniku uzyskał wizę i gdzie na terenie Polski lub Europy obecnie przebywa" - czytamy w dokumencie, pod którym są podpisani wiceprezes PSL Krzysztof Hetman oraz Jakub Stefaniak, członek Rady Naczelnej partii. "Afera wizowa". PSL apeluje do Andrzeja Dudy "W dzisiejszych czasach nie brakuje zagrożeń, także terrorystycznych, dlatego uważamy, że odpowiedzialne Państwo powinno podjąć stosowne kroki" - wskazali politycy. W piśmie podkreślili też, że nie przesądzają śledztwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego i innych służb. "Uważamy, że przedstawiciele wszystkich sił politycznych powinni omówić działania jakie zostały i muszą zostać podjęte" - zaznaczyli. Ich zdaniem posiedzenie RBN będzie też okazją do przedstawienia własnych propozycji ws. rozwiązania "potencjalnego kryzysu". - Partia rządząca bardzo dużo mówi o bezpieczeństwie, to przejdźmy od słów do czynów. W zasadzie podajemy rękę panu prezydentowi, bo uważamy, że powinien jakieś działania. Jako zwierzchnik Sił Zbrojnych odpowiada też za bezpieczeństwo Polski - powiedział Interii Jakub Stefaniak. "Afera wizowa" a śledztwo służb. Stefaniak tłumaczy pismo PSL W piątek Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, że "przedmiotem śledztwa, prowadzonego przez prokuraturę wspólnie z CBA, są nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Uwzględniono przy tym mniej niż połowę tych wniosków". "Od samego początku śledztwo to jest prowadzone przez CBA oraz polską prokuraturę i rozpoczęło się w oparciu o informacje polskich służb" - dodali śledczy. Według PK nieprawidłowości dotyczyły polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze. "Dlatego kolejną nieprawdziwą informacją, podawaną zarówno przez polityków, jak i 'Gazetę Wyborczą', jest twierdzenie, że przyjeżdżający pochodzili z krajów afrykańskich" - podano w komunikacie. - Oni zaprzeczyli na tym etapie, a do końca nie wiemy co się dzieje. Dlatego chcieliśmy wyjść z inicjatywą Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Uważamy, że to nie zaszkodzi, a może pomóc - podkreślił w rozmowie z Interią Jakub Stefaniak. Dodał, że jego zdaniem istotnym wsparciem może być doświadczenie polityków, którzy w przeszłości odpowiadali za bezpieczeństwo Polski i sprawy zagraniczne. Część polityków opozycji wiąże "aferę wizową" z dymisją wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka. Jeden z urzędników MSZ w rozmowie z dziennikarzami Radia ZET ujawnił, jak miało wyglądać załatwianie wiz dla pracowników zza granicy. Jak przekazał, do nieprawidłowości miało dochodzić już w konsulatach. - Przed naszą ambasadą stały stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty, wystarczyło wpisać nazwisko. Wysłaliśmy tam kontrolę i zdecydowaliśmy o wstrzymaniu wydawania wiz - mówił o przypadku jednego z krajów afrykańskich. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!