Szef resortu zdrowia w wywiadzie opublikowanym we wtorkowym "DGP" został m.in. zapytany o pieniądze na podwyżki i reformę szpitali. - Jeżeli chodzi o podwyżki, to głośno protestują szpitale, którym nie starczyło pieniędzy na podniesienie wynagrodzeń. A to dlatego, że przestaliśmy finansować podwyżki, dając pieniądze na wynagrodzenia dla konkretnych medyków, a zrobiliśmy to przez podniesienie wyceny świadczeń. To uderzyło w te placówki, które mają dużo pracowników, a mało pacjentów - stwierdził Adam Niedzielski. Z kolei zapytany o swoją propozycję "zmniejszenia liczby zarządców szpitali, wprowadzenia zarządu komisarycznego dla najgorzej sobie radzących i przekształcenia części w ZOL" odpowiedział, że "rozpoczynając rozmowę na ten temat, ważne jest, żeby zrozumieć, na czym polega problem". - Duże rozproszenie uniemożliwia koordynację w skali całego systemu - zaznaczył szef MZ. - Szpitale ze sobą konkurują i nie oferują komplementarnej oferty. To pociąga za sobą wiele problemów - pojawia się konkurencja o specjalistów czy przedstawianie oferty nie na podstawie lokalnych potrzeb zdrowotnych ludności, tylko tego, co jest atrakcyjne finansowo - ocenił. Szpitale coraz bardziej zadłużone Podał przy tym, że ponad połowę środków na zdrowie wydaje się na szpitale. - Dlatego jeżeli chcemy, żeby nasz system działał efektywnie, musimy to zmienić - wyjaśnił. - Tymczasem pomimo niemal podwojenia nakładów na leczenie szpitalne w ostatnich latach, wskaźniki zadłużenia szpitali nie zmalały, tylko wzrosły. Wniosek jest taki, że zadłużenie nie motywuje zarządzających szpitalami do przeprowadzania zmian. Nie ma po prostu odpowiedzialności za sytuację finansową" - wskazał. Dodał przy tym, że "niestety, samorządy odebrały tę reformę jako zbyt ingerującą w zakres ich władztwa lokalnego". Dopytywany czy jest to problem na poziomie resortu i samorządu, czy ogólnopolitycznego ocenił, że jest to problem "na styku z samorządowcami i szefami szpitali powiatowych". - Odbiór tego projektu nie znalazł poparcia wśród samorządowców. A to oczywiście miało przełożenie na lokalnych polityków i posłów - powiedział. - Nie ma sensu forsować projektów, które nie uzyskają akceptacji i nie przejdą przez Sejm. Ale nie wycofujemy się z reformy, przygotowaliśmy nową wersję projektu. Wyszliśmy naprzeciwko oczekiwaniom samorządowym, ale zachowując też instrumenty, które pozwalają na zmiany w tym obszarze. Każdy będzie mógł się zrestrukturyzować, ale nieobowiązkowo. Pytanie do samorządów, czy rzeczywiście zależy im na poprawie sytuacji szpitali i w restrukturyzację wejdą - dodał Adam Niedzielski.