Widowisko rozpoczęło się wjazdem Chrystusa do Jerozolimy, a zakończyło jego ukrzyżowaniem na Golgocie i zmartwychwstaniem. W ostatniej scenie przedstawiono spotkanie Jana Pawła II z Jezusem i Matką Bożą. Można było też usłyszeć słynne słowa papieża z jego pierwszej pielgrzymki do Polski z 1979 r.: "Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi, tej ziemi". Miały one wyjątkowo symboliczne znacznie, gdyż w tym roku Misterium odbywało się na Placu Piłsudskiego, gdzie przed 33 laty wypowiedział je Ojciec Święty. W zamyśle twórców Misterium, które zaprezentowano już po raz 13, ma być duchowym, kulturalnym i artystycznym przygotowaniem do świąt Wielkiej Nocy. - Ufam, że każdy widz znajdzie w Misterium coś ważnego i głębokiego. Bez względu na to w co, lub kogo wierzy - powiedział na konferencji prasowej zapowiadającej spektakl pomysłodawca, scenarzysta, reżyser i producent spektaklu Artur Piotrowski. Uczestnicy sobotniego spektaklu pojawili się na nim z różnych pobudek. - Jestem ostatnio bardzo zapracowana i nie mam czasu uczestniczyć w nabożeństwach wielkopostnych czy w drodze krzyżowej. Jest to więc dla mnie element przeżywania Wielkiego Postu, a ostatnie wydarzenia w moim życiu sprawiły, że bardzo potrzebna mi jest wiara - powiedziała pani Ania. Z kolei pani Agnieszka z córeczką pojawiła się na Placu Piłsudskiego z ciekawości. - Przyciągnęły mnie tu piękne światła i piękne śpiewy płynące z głośników. Sama zostałam wychowana w wierze katolickiej, ale nie jestem praktykująca. Jednak bardzo mi zależy, żeby córka dorastała świadoma tej religii, a później mogła wybrać, czy chce iść taką drogą - wyjaśniła. Jak oceniają twórcy Misterium, jest to prawdopodobnie największe widowisko pasyjne na świecie. Co roku pracuje przy nim ok. 1000 osób, w tym ok. 300 aktorów. Na jego potrzeby zbudowano 5 monumentalnych scen z 50 ton rusztowań, a kostiumy zostały uszyte z pięciu kilometrów tkanin. Dramaturgię spektaklu podkreślały światła reflektorów lotniczych, podświetlenie najważniejszych elementów Placu Piłsudskiego oraz muzyka klasyczna wykonywana przez 300-osobowy chór i orkiestrę symfoniczną. W rolę Jezusa wcielił się Ziemowit Howadek, a Marię Magdalenę zagrała Marlena Kondrat, na co dzień studentka dziennikarstwa. Scenariusz Misterium Męki Pańskiej został napisany na podstawie Pisma Świętego i częściowo na podstawie książki "Dzień, w którym umarł Chrystus" Jima Bishopa. Wszystkie kwestie wypowiadane przez aktorów pochodziły z Pisma Świętego. Od 1998 r. widowisko było pokazywane w parku na Cytadeli Poznańskiej. W sobotę zaprezentowano je po raz trzynasty, a w Warszawie wystawiono go drugi raz z rzędu. Przenosząc je do stolicy rok temu organizatorzy chcieli włączyć się do ogólnopolskich przygotowań do beatyfikacji Jana Pawła II. W tym roku, oprócz przedstawienia męki i zmartwychwstania Chrystusa, Misterium miało też przypomnieć o tym, jak wielką wartością jest życie i jak ważna jest jego obrona. 24 marca obchodzony jest bowiem Narodowy Dzień Życia ustanowiony w 2004 r. przez parlament. Sobotnie widowisko dedykowano pamięci Pięciu Poznańskich Chłopców - Męczenników II wojny światowej, w 70. rocznicę śmierci. Papież Jan Paweł II beatyfikował ich w 1990 r. Przed spektaklem w Bazylice p.w. Św. Krzyża kardynał Kazimierz Nycz odprawił mszę św., skąd aktorzy i widzowie wspólnie udali się na widowisko. - Jako człowiek wierzący przeżyłem je bardzo głęboko. Zaskoczyło mnie od strony artystycznej i śmiałością inscenizacji. Przyjdę też za rok - powiedział pan Kazimierz po zakończeniu spektaklu. Wstęp na Misterium Męki Pańskiej był bezpłatny, dlatego organizatorom trudno dokładnie określić liczbę widzów. - Z ostatnich szacunków wynika, że było na nim co najmniej 30 tys. osób - powiedziała w imieniu organizatorów Ewa Zambrzycka z agencji obsługującej wydarzenie. Po raz pierwszy w historii Misterium zostanie w tym roku pokazane dwukrotnie - drugi raz za tydzień, 31 marca w sobotę przed Niedzielą Palmową w Poznaniu.