Archeolodzy określają tego typu konstrukcje rondelami. Bardzo długo uważano, że wznoszono je obszarze Europy ograniczonym do obecnych Węgier, Austrii, Czech, Słowacji i Niemiec. Powstawały w stosunkowo krótkim czasie, bo między 4 850-4 600 r. p.n.e., czyli w czasach neolitu. Ze względu na ich koncentryczną konstrukcję, na którą składały się wały i rowy, czasami porównuje się je do brytyjskiego Stonehenge. Jednak ta konstrukcja jest późniejsza o ok. dwa tys. lat i składają się na nią również potężne głazy podczas, gdy do wzniesienia rondelu stosowano drewno w postaci palisady. Inna też jest zapewne funkcja tych obiektów. 25 lat od pierwszego odkrycia w Bodzowie - Niedawno minęło 25 lat od odkrycia pierwszego rondela w Bodzowie w woj. lubuskim. Choć przez wiele lat był jedynym znanym przykładem takiego założenia, to dzisiaj wiemy, że są one znacznie powszechniejsze - powiedział dr Mirosław Furmanek z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, który jest odkrywcą i badaczem kilku konstrukcji tego typu. Pierwszy rondel w Polsce namierzył niemiecki archeolog Otto Braasch z pokładu samolotu. - Z całą pewnością są nieodłącznym, ważnym, a nawet fundamentalnym elementem dla funkcjonowania społeczności rolniczo-hodowlanych Europy środkowej sprzed prawie siedmiu tys. lat, w tym również żyjących na obszarze dzisiejszej Polski - podkreślił dr Furmanek. Rondele wznosili przedstawiciele społeczności rolniczych, które pojawiły się na obecnych terenach Polski ok. 500 lat wcześniej, ok. 5 300 lat p.n.e. Dr Furmanek przyznał, że bardzo długo w środowisku archeologów przeważał pogląd, że w Polsce nie wznoszono rondeli. - Wynikało to zapewne z tradycyjnego przekonania, że obszary na północ od Karpat i Sudetów miały być dalekim peryferium w stosunku do centrów kulturowych usytuowanych na południu. Wszelkie nowości miały tu docierać z opóźnieniem i często w formie zubożonej - zauważył. Według eksperta wyniki badań archeologicznych w Polsce każą sądzić, że żyjące nad Odrą i Wisłą społeczności miały to samo pochodzenie, co ich pobratymcy znad Dunaju, i że dzieliły z nimi identyczne przekonania i wizję świata. Rondele - jakie było ich przeznaczenie? - Nie mowy o jakieś izolacji i opóźnieniu. Odkrycia coraz liczniejszych rondeli po raz kolejny dowodzą, jak ciągle niewiele wiemy o pradziejowych społecznościach. Ich świat był znacznie bardziej złożony i skomplikowany, niż możemy sobie niejednokrotnie wyobrażać w oparciu o jednak bardzo niekompletne wyniki badań archeologicznych - zaznaczył badacz. Nadal nie jest do końca jasne, jakie było przeznaczenie tych monumentalnych konstrukcji. - Dalecy jesteśmy od ostatecznych rozstrzygnięć, co do funkcji rondeli. Obecnie przeważają poglądy, że były to założenia odgrywające role społeczne i religijno-obrzędowe - powiedział dr Furmanek. W środowisku naukowców przeważa pogląd, że pełniły funkcje miejsca kultu, a jednocześnie forum spotkań lokalnych społeczności. Zwraca się też uwagę na ich możliwe wykorzystanie do obserwacji astronomicznych. Choć w Polsce znanych jest około 20 konstrukcji tego typu, to tylko dwie z nich były celem szerszych badań wykopaliskowych - w Bodzowie i Nowym Objezierzu. Odkryć dokonano za pomocą metod nieinwazyjnych - w czasie analizy zdjęć satelitarnych, lotniczych lub wykonanych z pokładu paralotni. Kluczowa rola wykopalisk - Trudno precyzyjnie określić ich liczbę, ponieważ nie mamy pewności, czy kilka z nich jest faktycznie pozostałością neolitycznych struktur. Podobne do rondeli założenia z rowami wznoszone były również przez różne społeczności z późniejszych okresów - wskazał dr Furmanek. Archeolodzy podkreślają, że kluczowe w określeniu wieku i funkcji założeń jest przeprowadzenie w ich miejscu wykopalisk lub szeregu innych badań, w tym nieinwazyjnych. - Z całą pewnością ich liczba będzie sukcesywnie rosła wraz z upowszechnianiem wykorzystania możliwości prospekcji lotniczej i geofizycznej - dodał. W Europie badacze naliczyli do tej pory około 200 założeń tego typu. - Raczej nie widzimy jakichś różnic między konstrukcjami z Polski i tymi poza granicami naszego kraju. Ta powtarzalność, przestrzeganie pewnych reguł związanych z ich wznoszeniem i użytkowaniem - była jedną z podstaw ich istnienia - opisał. Dr Furmanek zwrócił uwagę na to, że badania polskich rondeli przyniosły nowe informacje na ich temat. "Polski Stonehenge". Wciąż jest wiele do zbadania - Niekoniecznie musiały to być konstrukcje, które były trwałe i po wzniesieniu były wykorzystywane przez dłuższy czas. Mogły to być efemeryczne, krótkotrwałe obiekty, których nie odnawiano, ale ponowne wznoszono. Wielokrotne wykopywanie, a następnie intencjonalne zasypywanie rowów było prawdopodobnie istotnym elementem rytuałów - opisał naukowiec. Według niego rondele są też pretekstem do wielu dyskusji toczących się w archeologii, w tym związanych z organizacją społeczną czy początkami hierarchizacji. - Archeologia jest dynamiczną nauką. Żyjemy w czasach, kiedy naocznie możemy obserwować, jak intensywnie rozwijają się metody pozwalające poznawać różne aspekty życia dawnych ludzi. Do tego co roku jesteśmy zaskakiwani nowymi odkryciami - podkreślił - Jednak musimy pamiętać, że dane archeologiczne podlegają interpretacji w oparciu o uświadamiane, jak i czasem nieświadome założenia teoretyczne. Te wzajemnie ze sobą powiązane elementy kształtują nasze wyobrażenia o przeszłości, w tym również o neolitycznych rondelach - zakończył dr Furmanek.