Jak wyglądały strategie szczepień w poszczególnych krajach? Są różnice
Pandemia COVID-19 pokazała, że nie ma światowego konsensusu dotyczącego walki z niebezpiecznym wirusem. Analiza badaczy z UJ pokazała, że zaledwie 10 z 29 krajów, w tym Polska, do grup z pierwszeństwem do zaszczepienia włączyło nauczycieli. Z kolei tylko sześć postąpiło zgodnie z zaleceniami WHO i umieściło na priorytetowej liście pracowników sklepów spożywczych. Najwięcej grup priorytetowych wyszczególnili Niemcy.
Wyniki badania zostały opublikowane w "Journal of Law and Biosciences".
Zespół naukowców z Interdyscyplinarnego Centrum Etyki UJ (INCET) przeanalizował i porównał ze sobą harmonogramy opublikowane przez 29 państw (członków Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii oraz Izraela), dotyczące kolejności szczepień przeciwko COVID-19.
Wspólnym elementem polityk wszystkich krajów było priorytetowe traktowanie pracowników opieki zdrowotnej oraz pracowników i rezydentów ośrodków opieki całodobowej.
Różnice w harmonogramach szczepień
Naukowcy wyszczególnili też różnice między harmonogramami szczepień. Główna różnica dotyczyła liczby kryteriów, jakie uwzględniano w różnych krajach, aby określać grupy z podwyższonym ryzykiem śmierci na COVID-19. Cześć państw (np. Wielka Brytania) uzależniła kolejność dostępu do szczepień niemal wyłącznie od wieku, inne brały pod uwagę także wiele kryteriów związanych z podwyższonym ryzykiem śmierci. Nieliczne (np. Niemcy) dodatkowo uwzględniały podwyższone ryzyko zakażenia się wirusem.
Tylko 10 krajów wyszczególniło nauczycieli jako grupę z pierwszeństwem do zaszczepienia przeciw Covid-19. Tylko sześć (Austria, Niemcy, Irlandia, Łotwa, Rumunia, Słowenia) umieściło na priorytetowej liście pracowników sklepów spożywczych.
Również zaledwie sześć krajów (Cypr, Niemcy, Grecja, Irlandia, Łotwa i Rumunia) posłuchało rekomendacji WHO, aby migranci, uchodźcy i więźniowie - mieszkający w zatłoczonych ośrodkach, mieli również nadany status priorytetowy w kolejce do szczepień.
Najwięcej grup priorytetowych wyszczególnili Niemcy. Np. osoby z demencją i ich opiekunowie mogli zaszczepić się przeciw COVID-19 przed grupą wiekową 70-74. Osoby z otoczenia kobiet ciężarnych mogły się szczepić przed grupą wiekową 65-69.
Walka z COVID-19 i różne intencje rządów
Karolina Wiśniowska z Interdyscyplinarnego Centrum Etyki UJ, doktorantka w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych UJ zauważa, że "wśród ekspertów brakuje konsensusu odnośnie tego, jak należy dystrybuować środki służące prewencji zdrowotnej. "Brakuje też naukowych opracowań na temat tego, w jaki sposób takie środki faktycznie są rozdzielane" - komentuje.
Naukowcy zauważają, że ustalając wytyczne dot. szczepień przeciwko COVID-19, rządy poszczególnych państw kierowały się innymi intencjami, niż w przypadku wytycznych dotyczących pacjentów już chorujących.
W marcu i kwietniu 2020 r. kilkanaście zagranicznych towarzystw medycznych opublikowało wytyczne dotyczące postępowania w sytuacjach niedostatku zasobów medycznych ratujących życie. Chodziło przede wszystkim o określenie pierwszeństwa w dostępie do respiratorów lub miejsc na oddziałach intensywnej terapii.
"Niektóre z tych wytycznych wywołały kontrowersje - jak w przypadku pierwszeństwa w dostępie do respiratorów. Postulowano uwzględnienie samego prawdopodobieństwa przeżycia danego zabiegu przez pacjenta, a niekiedy także brano pod uwagę oczekiwaną liczbę uratowanych lat życia. To mogło prowadzić do wykluczenia osób starszych lub osób z chorobami współistniejącymi" - wskazuje prof. Tomasz Żuradzki, kierownik INCET, w przesłanym mediom dokumencie.
Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku pierwszeństwa w dostępie do szczepionek. Każdy z analizowanych przez naukowców harmonogramów dawał pierwszeństwo grupom, których członkowie mieli podwyższone ryzyko śmierci (nie zakażenia), przede wszystkim seniorom, a niekiedy także osobom z chorobami współistniejącymi.
Wysokie ryzyko samego zakażenia było uwzględniane znacznie rzadziej. Wyjątkiem w tym kontekście był priorytet przyznany członkom tych grup zawodowych, które zajmowały się walką z pandemią - takim, jak państwowe służby porządkowe czy pracownicy socjalni.
"Eksperci reprezentują całe spektrum stanowisk"
Ustalanie zasad leczenia i podawania szczepionek poszczególnym grupom społecznym podczas pandemii kontrastowało z wytycznymi dotyczącymi przeszczepów.
W przypadku procedur dotyczących organów do przeszczepu, przyjmuje się, że nie chodzi tylko o to, by uratować jak najwięcej ludzi przed śmiercią. Bierze się też pod uwagę kryteria efektywności mierzone np. wskaźnikiem QALY, czyli oczekiwaną długość i jakość życia po przeszczepie. W większości krajów na świecie wytyczne te wyglądają tak samo.
"Rozstrzygnięcia, na których oparto harmonogramy szczepień przeciwko COVID-19, nie dają się jednoznacznie zinterpretować w świetle dominujących koncepcji etycznych. Jednakże paradoksalnie ta niejednoznaczność może być interpretowana jako ich atut" - powiedział dr hab. Wojciech Ciszewski z Katedry Teorii Prawa UJ.
"Skoro opinia publiczna oraz eksperci reprezentują całe spektrum różnych stanowisk etycznych, a szerokie poparcie społeczne jest niezwykle istotne dla sukcesu programu szczepień, to możliwość obrony przyjętej strategii w perspektywie różnych stanowisk etycznych może zwiększać legitymację społeczną tego programu" - uzasadnił Ciszewski.
Analiza harmonogramów szczepień została sfinansowana z funduszy europejskich - ERC Starting Grant.
PAP/INTERIA.PL