Jak informuje "The Daily Telegraph", Helen Rappaport, uznana historyk i pisarka, twierdzi, że uważna analiza książek, dokumentów i gazet opisujących ostatnie lata życia Lenina dowodzi, iż zaraził się on przenoszoną drogą płciową chorobą i to właśnie ona stała się przyczyną jego śmierci. Przywódca rewolucji październikowej miał ją złapać około 1902 roku od paryskiej prostytutki. Historyk w swojej najnowszej książce "Konspirator: Lenin na wygnaniu" dowodzi, że Rosjanin miał wiele objawów właściwych syfilis i że wielu z ówcześnie rządzących Rosją Radziecką polityków, było przekonanych, że jest zarażony. Obowiązywał jednak zakaz rozmawiania o tym pod karą śmierci. Obawiano się bowiem konsekwencji, jakie mogłoby mieć ujawnienie tajemnicy. W oficjalnych dokumentach utrzymywano zatem, że przyczyną śmierci Lenina w 1924 roku były trzy zawały serca, które przeszedł w ciągu zaledwie dwóch lat oraz zamach na jego życie przeprowadzony w 1918 roku. Rappaport jest jednak innego zdania i na dowód swojej tezy przywołuje m.in. raport napisany przez naukowca Iwana Pawłowa, w którym napisał on: "rewolucji dokonał szaleniec z syfilisem mózgu". Zachował się także zapis rozmowy Pawłowa z lekarzem Michaiłem Zernowem z 1928 roku, w której naukowiec utrzymywał, że Lenin cierpiał na syfilis i miał wszystkie klasyczne objawy tej choroby. "The Daily Telegraph" przypomina, że Lenin nie byłby pierwszą znaczącą postacią historyczną, która umarła na syfilis. Przed nim byli już m.in.: Henryk VIII, Iwan Groźny i Napoleon Bonaparte.