"Wiedzieli, że nie mają już dokąd wracać". Zobacz reportaż "Klucze"

Oprac.: Jan Nalepa
- Ludzie, wysiadając z pociągu, stawali na rampie i wyrzucali klucze do warszawskich mieszkań. To był rodzaj pożegnania z przeszłością i dowód, że wypędzeni mają świadomość, że nie mają do czego wracać - opowiada Małgorzata Bojanowska, dyrektorka Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie. Poniżej publikujemy reportaż "Klucze" Stanisława Wryka, dziennikarza Polsat News i wnuka Edwarda Serwańskiego, inicjatora akcji "Iskra Dog" podczas Powstania Warszawskiego.

1 sierpnia obchodzona była 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Wydarzenie to było heroicznym zrywem niepodległościowym i największą akcją ruchu oporu w okupowanej przez Niemców Europie, trwało 63 dni.
Reportaż "Klucze". Akcja "Iskra Dog"
Ważnym elementem reportażu "Klucze" Stanisława Wryki jest opowieść dr Bogumiła Rudawskiego o grupie konspiratorów. Brali oni udział w akcji "Iskra Dog". Chodziło o dokumentację niemieckich zbrodni w czasie Powstania Warszawskiego. Udało im się zebrać ok. 300 relacji.
Zgromadzone protokoły zeznań zakopano w blaszanej bańce po mleku w Brwinowie i przekazano aliantom. Zostały wykorzystane w procesie w Norymberdze, jako materiał dowodowy.
Akty odwagi lekarzy. Ocalili nawet 100 tys. ludzi
W materiale zebranym przez Stanisława Wryka można również zobaczyć wspomnienia cywilów takich jak Janina Iwańska, Danuta Charkiewicz-Topolska, Tadeusz Kurmanowicz, którzy przeżyli rzeź Woli i Ochoty oraz pobyt w obozie Dulag 121 w Pruszkowie. Mimo że byli wtedy bardzo młodzi, do teraz pamiętają traumatyczne obrazy z tamtych wydarzeń.
Wykorzystano też zdjęcia archiwalne, które można obejrzeć w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Reportaż wyjaśnia również tajemniczy tytuł. - Ludzie, wysiadając z pociągu, stawali na rampie i wyrzucali klucze do warszawskich mieszkań. To był rodzaj pożegnania z przeszłością i dowód, że wypędzeni wiedzą, że nie mają do czego wracać - wyjaśnia Małgorzata Bojanowska, dyrektor Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie.
Autor przywołuje też akty odwagi lekarzy, sanitariuszek i personelu obozu, którzy wielokrotnie pomagali w ucieczce więźniów zgromadzonych w pruszkowskim obozie przejściowym. Szacuje się, że nawet 100 tys. ludzi udało się uratować dzięki polskiemu personelowi.
Zobacz cały reportaż "Klucze" Polsat News: