Pod Wrocławiem, na jednej z prywatnych posesji, funkcjonariusze z Dolnego Śląska odnaleźli plastikowe pudło zakopane głęboko w ziemi. Po wykopaniu i otworzeniu pudła policjanci ujrzeli dwa pistolety maszynowe i dwie jednostki broni „krótkiej” wraz z magazynkami i amunicją. Co ciekawe, każda ze sztuk broni była załadowana. "Schowek nie był przypadkowy, a sposób zapakowania broni świadczył o tym, że była ona przygotowana do użycia - magazynki do broni maszynowej były załadowane, by w każdej chwili można było po nie sięgnąć i użyć. Pistolety automatyczne należą do broni szczególnie niebezpiecznej" - czytamy w raporcie KWP we Wrocławiu. Zabezpieczona broń trafiła do laboratorium kryminalistycznego, gdzie specjaliści od balistyki sprawdzą, czy była ona wykorzystywana do przestępstw popełnionych przez członków rozpracowywanej od lat zorganizowanej grupy przestępczej. Wrocław. Tajemnicze pudło odnalezione po ośmiu latach śledztwa Wydział do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu od 2016 roku starał się rozpracować grupę przestępczą, która zajmowała się sprzedażą towarów zabronionych. Choć od tamtej pory w tej sprawie funkcjonariusze zatrzymali ponad 150 osób, wciąż nie byli w stanie trafić na ślad po broni palnej, jaką posługiwali się gangsterzy. Jednak kilka dni temu, analizując pozyskane w tej sprawie informacje, śledczy wytypowali miejsce, gdzie może znajdować się ukryta broń. Okazało się, że właśnie tam ją odnaleźli. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!