Do makabrycznych scen doszło w biały dzień w Radkowie, niewielkiej miejscowości w powiecie kłodzkim. W piątek, około godz. 15, przy markecie na ul. Piastowskiej, przez samochód osobowy zostały potrącone idące po chodniku trzy osoby. Autem jechało dwóch dwudziestoparoletnich mężczyzn. Następnie wysiedli z auta i zaatakowali poszkodowanych. Po wszystkim uciekli. - Sprawcy użyli do ataku niebezpiecznego narzędzia - przekazała Interii podinspektor Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji. Rzeczniczka prasowa nie była w stanie potwierdzić nieoficjalnych informacji podanych przez lokalne media, że agresorzy korzystali z maczety. Atak przed marketem w Radkowie. Ofiara walczy o życie Potrącone osoby są wieku 24, 25 i 37 lat. Według ustaleń RMF FM to rodzeństwo - dwóch braci i siostra, która była z nich najstarsza. 25-letni mężczyzna w wyniku ataku doznał najpoważniejszych obrażeń i obecnie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jak donosi Gazeta Wrocławska, ranny był reanimowany na miejscu zdarzenia. Pozostałe dwie osoby również trafiły do szpitala. Policja już wie, sprawcy napaści podróżowali osobowym volkswagenem. - Jeszcze tego samego dnia funkcjonariuszom udało się ustalić sprawców zdarzenia. Trwają intensywne czynności mające na celu ich zatrzymanie - powiedziała nam rzeczniczka KPP w Kłodzku. Dziennikarze radia dotarli do informacji, że chodzi o braci - Damiana i Adama K. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Kłodzku.