Wraz z rozpoczęciem sezonu działkowego rośnie zapotrzebowanie na wodę. Działkowcy potrzebują jej do nawadniania roślin na swoich terenach. Większość ROD ma już podłączenie do sieci elektrycznej i kanalizacyjnej, dzięki czemu zagwarantowany jest stały dostęp do wody. Niestety ujęcia te są opatrzone licznikiem, co przy dużym zapotrzebowaniu na wodę może generować duże koszty. Niegdyś popularnym rozwiązaniem nawadniania działek były tzw. abisynki, czyli niewielkie studnie umożliwiające pobór wody gruntowej. Niestety w świetle obecnego prawa większość z nich jest nielegalna. Czy abisynki są legalne? Kto może je budować? Większość Rodzinnych Ogródków Działkowych powstała w czasach PRL. Zwykle tereny przeznaczone pod działki były niezbyt urodzajne i nieatrakcyjne pod kątem przyszłych inwestycji. To powodowało, że działki nie były podłączane do sieci elektrycznej i kanalizacyjno-wodnej. Jedynym sposobem na pozyskanie wody na działce były studnie abisyńskie. Pozwalały one korzystać z wód gruntowych. W świetle obecnie obowiązującego Prawa wodnego, studnie abisyńskie budowane po 1975 roku są nielegalne i wymagają uzyskania pozwolenia wodno-prawnego. Studnia taka musi ponadto spełniać określone warunki, czyli nie być głębsza niż 30 m, a jej eksploatacja powinna ograniczyć się do średnio 5m3 wody rocznie. To jednak jeszcze nie koniec problemów działkowców. Ze studni abisyńskich mogą bowiem korzystać jedynie właściciele gruntów, na których zostały one wybudowane. Kary dla działkowców - nawet 5 tys. złotych za korzystanie z abisynek Dlaczego działkowcom grożą wysokie kary za korzystanie ze studni abisyńskich? Według nowych zapisów ustawy Prawo wodne - ze studni abisyńskich mogą korzystać jedynie właściciele gruntów. W Polsce działkowcy jedynie dzierżawią grunty, dlatego korzystanie przez nich z tego rodzaju studni jest nielegalne i stanowi wykroczenie, za które grozi 5 tys. złotych mandatu, a nawet kara pozbawienia wolności. Teoretycznie działkowcy mogą ubiegać się o legalizację studni abisyńskiej wybudowanej na swojej działce w Regionalnym Zarządzie Gospodarki wodnej. Muszą oni jednak uzyskać pozwolenie wodno-prawne, co wiąże się z bardzo skomplikowanym procesem. Nowe przepisy uważane są przez Związek Działkowców Polskich za niesprawiedliwie, dlatego wciąż apelują oni do posłów o zmianę przepisów. Przede wszystkim chcą, aby działkowcy mający już swoje ujęcia wodne, nie musieli ubiegać się o pozwolenia na korzystanie z nich.