"Moja górna warga staje się wilgotna, a dolna drży! Obejmę go, pocałuję go" - brzmi napis datowany między rokiem 1900-1595 p.n.e., wyryty pismem klinowym na glinianej tabliczce z Sippar w Mezopotamii około cztery tysiące lat temu, należy do pierwszych opisów romantycznych pocałunków, który cytuje magazyn "Smithsonian" na swojej stronie internetowej. Ale najnowsze odkrycia pochodzące z wykopalisk i badań DNA wskazują, że ludzie całowali się na długo przed tym, zanim mieli możliwość przedstawienia tego na piśmie. Co więcej, ten szczególny rodzaj wyznania miłości może być tak stary, jak nasz gatunek. Starożytny wizerunek dwojga kochanków całujących się w miłosnym uścisku pochodzi z Bliskiego Wschodu (dawna Mezopotamia, a obecnie tereny Syrii i Iraku) ma 4500 lat i jest o 1000 lat starszy od daty powszechnie uznawanej do tej pory za wiek pierwszego udokumentowanego w sztuce pocałunku. Dotąd uznawano bowiem - jak czytamy na stronie science.org - że pierwszy zapis romantyczno-seksualnych pocałunków człowieka pochodzi z manuskryptu z epoki brązu, który został znaleziony na terenie Azji Południowej (Indie). Datowano go wstępnie na 1500 rok przed naszą erą. Teraz okazuje się, że naukowcy muszą zmienić tę teorię i zweryfikować wcześniejsze ustalenia. Historia całowania. Jest starsze niż uważano Na podstawie dowodów znalezionych w starożytnych sumeryjskich tekstach, całowanie - w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, gdzie pocałunki są zazwyczaj utożsamiane z grą wstępną - mogło być dawniej czynnością wykonywaną po stosunku płciowym. Badania są efektem współpracy męża i żony. Brał w nich udział dr Troels Pank Arboll, ekspert od starożytnej Mezopotamii z Uniwersytetu w Kopenhadze oraz biolożka, dr Sophie Lund Rasmussen z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Jak podaje "Daily Mail Online", jej wkład obejmuje opis teorii, według której romantyczne pocałunki, które są praktykowane przez małpy bonobo, mogły ewoluować w celu ustalenia, jak zdrowy jest partner. Opierano się wówczas na weryfikację z bliska, czy drugi osobnik ma nieświeży oddech. "Całowanie jest czymś, co bierzemy za pewnik, wydaje się, że istniało od zawsze, ale gdzieś musiało się zacząć i uważamy, że jest starsze niż wcześniej sądzono" - twierdzi dr Rasmussen, komentując wyniki badań. Jej zdaniem obserwacje naszych najbliższych krewnych, jakimi są bonobo i szympansy, pozwalają stwierdzić, że całujemy, aby stworzyć poczucie intymności i więzi w naszych związkach. "Praktykowany w wielu starożytnych kulturach". Oprócz uczuć przekazywano sobie wirusy Opublikowany na łamach czasopisma "Science" artykuł rzuca nowe światło na to, jak pocałunek był postrzegany przez ludzi u zarania dziejów na podstawie tekstów ze starożytnej Mezopotamii. Publiczne okazywanie uczuć nie było wtedy mile widziane. Podobna sytuacja utrzymuje się do dziś w niektórych kulturach. Uważano wtedy, że pocałowanie kapłanki (która według obecnej wiedzy żyła w celibacie) pozbawiało całującego zdolności mówienia. "Całowania nie należy uważać za zwyczaj, który wywodzi się wyłącznie z jednego regionu i stamtąd się rozprzestrzenił, ale wydaje się, że był praktykowany w wielu starożytnych kulturach przez kilka tysiącleci" - tłumaczy dr Arboll. Naukowcy sądzą także, że całowanie mogło mieć długotrwały wpływ na przenoszenie wirusów, takich jak HSV-1, które powoduje opryszczkę. Choroba znana jako buʾshanu w starożytnych tekstach medycznych z Mezopotamii mogła odnosić się właśnie do tego patogenu. "Choroba bu'shanu znajdowała się głównie w jamie ustnej i gardle lub wokół niej, a objawy obejmowały pęcherzyki w jamie ustnej lub wokół niej, co jest jednym z dominujących objawów zakażenia opryszczką" - wyjaśniał współautor badania.