Czy opalanie na balkonie jest dozwolone? Całkiem niedawno, w trakcie pandemii COVID-19 i związanych z nią obostrzeń wielu ludzi przekonało się, jak bardzo może im brakować kilku chwil na świeżym powietrzu. Niektórzy odkryli też w sobie ogromne pokłady zazdrości wobec szczęśliwych posiadaczy domów z działką, a nawet kilku metrów kwadratowych balkonu. Zobacz więcej: Fortuna za miejsce na plaży. Kosmiczne ceny we włoskich kurortach Podczas lockdownu, albo w trakcie nałożonej kwarantanny była to jedyna szansa na legalne spędzenie czasu na zewnątrz. Żeby docenić taki wypoczynek, nie jest zresztą potrzebna globalna pandemia. Wystarczy kilka dni z letnimi promieniami słońca, żeby niektórzy wpadli na pomysł opalania na balkonie. Czy to legalne? Oczywiście, że tak. Za samo opalanie na balkonie nie grożą żadne negatywne konsekwencje. Jest tylko jeden warunek - nie wolno odsłonić zbyt wiele. Kiedy i co może grozić za opalanie na balkonie? Problemy mogą pojawić się dopiero w momencie, gdy użytkownik balkonu czy tarasu zdecyduje się opalić jak największą powierzchnię ciała i zdejmie ubranie. Jeżeli będzie wtedy widoczny z ulicy lub okien sąsiadów - popełni wykroczenie. Artykuł 140. Kodeksu wykroczeń mówi: "Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany." Czytaj także: Bez koszulki w miejscu publicznym. Czy grozi ci mandat? W przypadku samego opalania, w grę wchodzą raczej tylko dwa ostatnie punkty (grzywna lub nagana). Zgodnie z prawem opalanie w niekompletnym stroju należy do nieobyczajnych wybryków. W niektórych przypadkach obraza moralności może podlegać pod inny przepis z artykułu 51 Kodeksu wykroczeń: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny." W takim przypadku przekroczenia granicy przyzwoitości i intymności kara pieniężna może sięgnąć nawet 5000 złotych. Czego jeszcze nie można robić na balkonie? Żeby ustalić, czego dokładnie nie możemy robić na konkretnym balkonie, najlepiej zapoznać się z regulaminem danej wspólnoty mieszkaniowej. Często znajdują się w niej konkretne zapisy, które szczegółowo określają, co można, a czego nie można na nich robić. Na balkonie zabronione może okazać się m.in.: rozpalanie grilla;palenie papierosów;ingerowanie w strukturę balkonu (np. wymiana balustrady);hałasowanie (nawet przed ciszą nocną). Niedozwolone jest też oczywiście wyrzucanie przez balkon jakichkolwiek odpadków, np. ogryzków, niedopałków czy wylewanie resztek napojów. Sprawdź też: Mandaty w mieszkaniu: Za co możesz je dostać? Nawet jeżeli nie znajdziemy odpowiednich zapisów w regulaminie wspólnoty mieszkaniowej, obowiązuje nas "zakaz immisji" określony w artykule 144. Kodeksu cywilnego - "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych". Paragraf ten wykorzystywany w przypadku skarg na uciążliwych sąsiadów. Czytaj także: Co jeść, żeby pięknie się opalić? Tego nie wolno robić na plaży. Sprawdź, jeśli nie chcesz dostać mandatu Jakie kwiaty na balkon są najlepsze? Propozycje na piękny balkon również po sezonie Zobacz również: