Wpis sędzi TK Krystyny Pawłowicz dotyczył sytuacji w jednej ze szkół w Podkowie Leśnej. Rada Pedagogiczna przyjęła uchwałę dotyczącą 10-letniej transpłciowej uczennicy. Nauczyciele zostali zobowiązani do tego, by zwracali się do dziecka imieniem żeńskim, a nie imieniem chłopięcym. Wcześniej mieli o to poprosić rodzice. Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości we wpisie użyła dokładnych danych - podała, o którą szkołę chodzi, wymieniła dyrektor placówki z imienia i nazwiska, podała wiek dziecka, a także jego imię. Wobec tego uczennica jest łatwa do zidentyfikowania, a co za tym idzie, może być narażona na nieprzyjemności. Sprawa zbulwersowała lokalną społeczność. Burmistrz Podkowy Leśnej poinformował na Facebooku, że szkoła i organ nadzorujący, ze względu na dobro dziecka, nie chciały rozdmuchiwać tej sprawy. Tymczasem sytuacja została nagłośniona, a do szkoły "dobijają się dziennikarze" oraz odbyła się "narzucona 'z góry' kontrola szkoły przez kuratorium". Przyjrzą się sprawie Teraz sprawa będzie miała dalszy ciąg, bo, jak dowiedziała się Interia, całości przyjrzy się Zespół ds. Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Tematem zajmie się dyrektor tego zespołu Magdalena Kuruś, która na razie bazuje na doniesieniach medialnych, choć nie ukrywa, że rozszerzy swoje działania. Nie wiadomo też bowiem, w jakim kierunku rozwinie się sprawa po wpisie byłej posłanki. - W świetle doniesień medialnych postępowanie dyrektorki szkoły było prawidłowe i miało na celu zapewnienie poszanowania godności i bezpieczeństwa dziecka. Jeżeli uczennica ma zapewnione wsparcie społeczności szkolnej, ma możliwość rozwoju w przyjaznym otoczeniu. Dyrektor ma obowiązek zadbania o takie warunki - przekazała nam dyrektor Kuruś. - W zainteresowaniu RPO pozostaje także w jakim kierunku przeprowadzona została kontrola Kuratorium Oświaty - podkreśla Kuruś. Jednocześnie dyrektor Kuruś podkreśla, że "wypowiedź na Twitterze pani sędzi pozostawia bez komentarza". Łukasz Szpyrka