"Najwyższa jakość edukacji". Samorządy pełne obaw

Jolanta Kamińska

Jolanta Kamińska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Za niewiele ponad 9 miesięcy uczniowie mają rozpocząć naukę w zupełnie nowej rzeczywistości. Zmieni się nie tylko podstawa programowa, ale i cały ustrój szkolny. Przeprowadzenie reformy spocznie na barkach samorządowców, którzy alarmują, że wciąż nie mają ku temu podstaw prawnych, a Prawo oświatowe to nadal jedynie projekt.

Minister edukacji narodowej Anna Zalewska podczas konferencji prasowej poświęconej przygotowaniom do wdrożenia reformy systemu oświaty
Minister edukacji narodowej Anna Zalewska podczas konferencji prasowej poświęconej przygotowaniom do wdrożenia reformy systemu oświatyWaldemar DeskaPAP

"Najwyższa jakość edukacji w bezpiecznej, małej lub dużej szkole - tej w mieście i tej na wsi bez względu na status materialny rodziców, z doskonalącym się nauczycielem" - tak Anna Zalewska rozpoczęła podsumowanie pierwszego roku pracy Ministerstwa Edukacji Narodowej pod jej kierownictwem.

W prawie ośmiominutowym wystąpieniu wskazała na dobre zmiany, które jej resort przeprowadził. Wśród nich pojawiły się: przywrócenie obowiązku szkolnego od 7. roku życia, rezygnacja ze sprawdzianu szóstoklasisty, wzmocnienie roli kuratora oświaty. Do reformy edukacji, która od dłuższego czasu wzbudza żarliwą dyskusję i liczne kontrowersje, nawiązała dopiero pod koniec swojego przemówienia.

Jedynie niespełna dwie minuty dotyczyły sprawy najbardziej zasadniczej. Tu minister zaczęła od tematu szkoły zawodowej, która zgodnie z planem ma zostać przekształcona  w dwustopniową szkołę branżową, z możliwością zdania matury po drugim stopniu. Wydaje się, że takie rozłożenie akcentów nie było przypadkowe, bo decyzja o zmianach w tym zakresie wzbudza powszechną akceptację społeczną. Ale kiedy dyskusja przechodzi na tematy reformy ustrojowej - określanej mianem rewolucyjnej, krytyki wobec sposobu działań MEN nie brakuje. Liczne związki, na czele z ZNP zarzucają Annie Zalewskiej, że jej poczynania to festiwal chaosu, nad którym sama minister nie panuje, a zgłaszane przez nich uwagi nie są uwzględniane.

Tymczasem przy niemal każdym publicznym wystąpieniu szefowa MEN, dowodząc potrzeby zmian, powołuje się na prowadzone ze społeczeństwem i jego przedstawicielami rozmowy. Tak było i tym razem. "Od lutego dyskutujemy o zmianie systemu edukacji" - powiedziała Zalewska, stwierdzając, że nie można mówić o zmianach cywilizacyjnych, jeżeli nie odbudujemy czteroletniego liceum z "prawdziwą maturą, z nauczaniem przedmiotów".

Slogany czy fakty?

"I wreszcie zgodnie z obietnicami rozmawiamy i dyskutujemy ze związkami zawodowymi" - zapewniła.

Ten ostatni - jeden, z ulubionych argumentów minister edukacji, przywołującej obraz resortu zawsze gotowego do dialogu - traci na wiarygodności. Minister wypowiadała te słowa na kilka dni po tym, jak Rada Dialogu Społecznego, w ramach której toczą się wspomniane rozmowy z MEN, zaapelowała o wstrzymanie reformy, której projekt został przyjęty przez rząd.

"Apel do premier Beaty Szydło o wstrzymanie reformy strukturalnej w oświacie wystosowały również wszystkie organizacje pracodawców i związki zawodowe, za wyjątkiem Solidarności, wchodzące w skład Rady Dialogu Społecznego" - przekazała konfederacja pracodawców Lewiatan, oceniając, że wątpliwości zgłaszane przez samorządy, środowiska nauczycielskie, rodziców i uczniów powinny skłaniać rząd do refleksji nad samą koncepcją przygotowań. Lewiatan zaapelował o wstrzymanie reformy strukturalnej od 2017 r. i kontynuowanie innych zapowiadanych zmian, m.in. rozpoczęcie prac nad koncepcją polskiego liceum i standardami kształcenia w nim oraz przedstawienie harmonogramu i planu realizacji reformy kształcenia zawodowego.

"Musimy reformę przeprowadzić, a prawie nic nie wiemy"

Samorządowcy rzeczywiście są pełni obaw. Końcem października strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego podtrzymała swoją negatywna opinię ws. obu projektów: Prawo oświatowe i przepisów wprowadzających ustawę Prawo oświatowe. Jak wskazują, MEN nie przedstawiło diagnozy, która mogłaby być podstawą zmian, a zaproponowane terminy wdrożenia nowego ustroju szkolnego są niemożliwe do zachowania.

- Strona rządowa nie przekonała nas, że rzeczywiście przeprowadziła na tyle dogłębną analizę systemu, że wymaga to tak radykalnej zmiany. Podstawa programowa, podręczniki, zmiany w szkolnictwie zawodowym, to wszystko można rozumieć - natomiast do gruntownej reformy ustrojowej nas nie przekonano - podkreśla w rozmowie z Interią współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, wójt gminy Lubicz Marek Olszewski.

- Jeżeli przyjąć, że rzeczywiście potrzebne są zmiany - to niepokoi nas czas. Bo my jako samorządy, będziemy musieli reformę przeprowadzić - na poziomie organizacyjnym i finansowym, a prawie nic nie wiemy - alarmuje.

Nim Sejm uchwali, a prezydent podpisze

Wygaszanie gimnazjów, jak zapowiedziała minister, rozpocznie się 1 września 2017 roku. Nie będzie wówczas rekrutacji do pierwszej klasy gimnazjalnej, a uczniowie dotychczasowej 6-letniej szkoły podstawowej znajdą się już w szkole 8-letniej. Jak słusznie wskazuje nasz rozmówca, zostało niewiele ponad 9 miesięcy, żeby wszystko przygotować.

- Tymczasem brak jakichkolwiek podstaw prawnych, bo Prawo oświatowe jest nadal projektem, podobnie przepisy wprowadzające tę ustawę to nadal tylko projekt. Nim Sejm uchwali, pan prezydent podpisze - minie jeszcze sporo czasu. Znamy jedynie termin, do którego każdy samorząd ma przygotować swoją sieć szkolną - to jest 31 marca 2017 roku. Jednak trudno podejmować decyzje, jeśli wciąż brak podstawy prawnej, nie ma aktów wykonawczych, niezbędnych rozporządzeń. To co mamy, to wciąż jedynie projekty i publicystyka - kwituje Marek Olszewski.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Prezes ZNP: Reforma edukacji nie ma żadnego uzasadnienia
      Prezes ZNP: Reforma edukacji nie ma żadnego uzasadnienia TV Interia
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      0
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na