Prezydent oszczędzi ponad ćwierć miliona rocznie

Jakub Szczepański

Jakub Szczepański

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Kryzys energetyczny zajrzał w oczy nie tylko zwykłym Polakom, ale i rządzącym. Dlatego oszczędności stały się priorytetem również u prezydenta. - Traktujemy je bardzo poważnie: staramy się na nie patrzeć kompleksowo i perspektywicznie - powiedziała Interii Grażyna Ignaczak-Bandych, szefowa Kancelarii Prezydenta RP. Jak udało nam się dowiedzieć, sama rezygnacja z energochłonnych instalacji to oszczędność rzędu 150 tys. zł. Jeżeli doliczymy do tego wymianę żarówek na LED, kwota wzrośnie do 250 tys. zł rocznie. A to wcale nie koniec.

Andrzej Duda
Andrzej DudaWojciech OlkuśnikEast News

- Ceny energii są bardzo wysokie i uderzają w portfele Polaków. Nasz wpływ na nie jest niewielki, bo są dyktowane poza naszymi granicami - jeszcze na początku czerwca mówił prezydent Andrzej Duda. - Musimy przetrwać ten trudny czas. Zrobimy wszystko, aby Polska wyszła z kryzysu jak najszybciej - dodał. W środę, w ramach posiedzenia Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju, prezydent dyskutował z innymi politykami oraz ekspertami m.in. o cenach i dostępności węgla oraz gazu czy ogrzewaniu gospodarstw domowych.

Nie ulega wątpliwości, że zima może być bardzo trudna, a politycy PiS wielokrotnie powtarzają o potrzebie zaciskania pasa. Jak się okazuje, KPRP zaczyna oszczędności od siebie. Jeszcze na początku tygodnia Andrzej Duda rozmawiał o problemie ze swoimi urzędnikami. - Osobiście zaakceptował wszystkie działania, które zaproponowałam. Szukamy obszarów, w których można zmniejszyć zużycie energii elektrycznej i cieplnej, bo taka jest potrzeba. Po drugie, instytucje publiczne powinny dawać przykład - nie ukrywa Grażyna Ignaczak-Bandych.

"Gasimy światła tam, gdzie nas nie ma"

Zadanie nie jest proste, bo Kancelaria Prezydenta zarządza sporym majątkiem: w grę wchodzą m.in. Belweder, rezydencja na Helu, budynki przy ul. Frascati w Warszawie czy prezydencki dworek w Ciechocinku. Część nieruchomości to zabytki, więc nie zawsze można ingerować w przyjęte już rozwiązania. Niezależnie od tego, prezydencka administracja jest zdania, że podstawa to edukacja.

- Przez lata ludzie uważali chociażby, że najlepiej korzystać z energii wieczorem. Tymczasem to nieprawda, szczególnie w budynkach, w których korzystamy z fotowoltaiki - podnosi szefowa KPRP. - Podobnie jest też w urzędach. Wiemy, że pewne nawyki są kwestią przyzwyczajeń, które wierzymy, że można zmienić - dodaje. Jak to zrobić? Najłatwiej za pośrednictwem kampanii informacyjnej.

W prezydenckich obiektach pojawią się tabliczki z poradami dla urzędników. Co będzie na nich napisane? "Gotuj tyle wody, ile potrzebujesz", "gasimy światła tam, gdzie nas nie ma", "gniazdko-ładowarka-telefon TAK, gniazdko-ładowarka NIE". To tylko kilka z propozycji przedstawionych przez prezydencką administrację. Niemniej, oszczędności to nie tylko edukacja. Niezbędne okazuje się obniżenie temperatury pomieszczeń technicznych, części pomieszczeń wspólnych oraz ciągów komunikacyjnych. Nie oznacza to jednak, że urzędnicy mają marznąć.

Grażyna Ignaczak-Bandych, szefowa KPRPAdam Burakowski/REPORTEREast News

- Chciałam podkreślić, że nie będziemy oszczędzać kosztem jakości i warunków pracy. Na pewno nie będzie obniżenia temperatury do poziomu, który zagrozi zdrowiu naszych pracowników. Tego nie zalecamy nikomu - powiedziała Interii Ignaczak-Bandych.

Sezon grzewczy w KPRP ruszył w ubiegłym tygodniu, więc nie można jeszcze oszacować, ile uda się zaoszczędzić prezydenckiej administracji na obniżaniu temperatur. Dużą oszczędnością ma być jednak rezygnacja z iluminacji i wymiana żarówek. Już teraz ponad 90 proc. źródeł światła w prezydenckich obiektach to LED-y. Tylko wymiana żarówek pozwala zużyć 40 MWh energii mniej. Na początku lipca portal wysokienapiecie.pl podawał, że cena 1 MWh poszybowała do kwoty 2,5 tys. zł. Przy takich kwotach, budżet kancelarii zyskuje więc 100 tys. zł.

Światło zgaśnie po 22

O tym jak ważna jest kontrola oświetlenia świadczy montaż czujek ruchu i zmierzchu, które pojawiły się na niektórych piętrach, w łazienkach i pomieszczeniach socjalnych. Takie rozwiązania funkcjonują obecnie w nieruchomościach przy ul. Wiejskiej. Istotnym elementem ma być również ograniczenie oświetlenia, które doskonale znają warszawiacy.

- Na pewno ograniczymy lub zrezygnujemy z oświetlenia tam, gdzie nie jest niezbędne. Mam na myśli podświetlanie Pałacu Prezydenckiego oraz obiektów Kancelarii Prezydenta - zdradza szefowa KPRP. - Musimy jednak mieć świadomość, że pałac jest centralnym punktem Traktu Królewskiego, więc nie możemy go zupełnie wygasić. Jednak zrobimy to, co jest możliwe - deklaruje Ignaczak-Bandych.

Z informacji, które uzyskaliśmy od prezydenckiej administracji wynika, że elewacje Pałacu Prezydenckiego i Belwederu będą oświetlane krócej. Z kolei elewacje budynków KPRP w okolicach Sejmu nie będą podświetlane wcale. Fani dekoracji świątecznych, które można było oglądać w pałacu, też muszą przygotować się na zmiany.

- Dekoracje świąteczne będą oparte głównie na wykorzystaniu oświetlenia LED, które nie są szczególnie energochłonne oraz ograniczony zostanie zakres dekoracji w porównaniu do lat poprzednich, jak również czas ich ekspozycji - zdradza Interii Barbara Brodowska-Mączka, dyrektor generalny KPRP.

Jak usłyszeliśmy, dekoracje będą gasnąć po godz. 22. Prezydencka administracja cały czas analizuje czy nie zrezygnować z podświetlenia drzew przed Pałacem Prezydenckim oraz kurtyny świetlnej w Oranżerii, która znajduje się na terenie kompleksu przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

Pałac Prezydencki w Warszawie, zdj. ilustracyjne123RF/PICSEL

Oszczędność na 12 tys. zł miesięcznie

Jak przekazali nam urzędnicy, tylko wyłączenie energochłonnych instalacji to oszczędność ok. 12 tys. zł miesięcznie. Nie bez znaczenia są również instalacje fotowoltaiczne, na które postawił prezydent. - Przypomnę, że ogród prezydencki jest oświetlany zieloną energią przynajmniej od trzech lat. Montujemy je (panele - red.) w obiektach, które nie są zabytkowe - tłumaczy Grażyna Ignaczak-Bandych. - Do tego ważna jest analiza umów na energię. Nie chcemy płacić za więcej niż potrzebujemy - dodaje szefowa KPRP.

Jakie zyski generuje fotowoltaika w obiektach prezydenckich? Instalacja, które działa w ogrodach, od 2020 r. wygenerowała już 11,1 MWh energii elektrycznej. Kolejna, umiejscowiona w bazie transportowej Centrum Obsługi KPRP przy ul. Augustówka przez rok zapewniła 20,7 MWh. Obecnie ma moc 30kW, ale w planach jest rozbudowa do 50 kW. To nie jedyna zielona inwestycja, którą ma w planach prezydencka kancelaria. Panele mają się pojawić na jednym z budynków w Promniku oraz w Juracie.

- Analizowana była również możliwość instalacji paneli fotowoltaicznych w Wiśle, ale ze względu na ograniczenia wynikające z ochrony konserwatorskiej oraz położenie budynków na terenie górzystym, taka inwestycyjna nie byłaby korzystna ekonomicznie - mówi Brodowska-Mączka. Jak zapewniają nas urzędnicy, każdy remont czy modernizacja wiąże się z analizą kwestii energetycznych takich jak docieplenia, uszczelnieni, ograniczenia oświetlenia czy wymiana starszych typów żarówek na oświetlenie LED.

- Tam, gdzie to możliwe, wymieniamy przestarzałe kotłownie na urządzenia o większej skuteczności, spełniające wymagania w zakresie efektywności energetycznej. Dodatkowo wyposażamy je w pompy ciepła - powiedziała Interii szefowa KPRP.

Jakub Szczepański

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Kowalczyk: W rządzie są różnice zdań dotyczące energii
      Kowalczyk: W rządzie są różnice zdań dotyczące energii RMF
      Przejdź na