Wiktoria urodziła się z artrogrypozą kończyn dolnych i górnych, przez co nie może poruszać rączkami w naturalny sposób. Mała miała też końsko-szpotawe stopy (deformację, polegającą na utrwalonym zgięciu podeszwowym stopy). W zeszłym roku rodzice dziewczynki myśleli o zbieraniu funduszy na egzoszkielet (szkielet zewnętrzny - "Biologia" - Campbell Neil A., Reece Jane B.), który ułatwiłby jej poruszanie się. Jak opowiada mama dziewczynki, od tamtego czasu sporo się zmieniło, udało im się też wyjechać na wizytę do specjalisty z Niemiec. - Byliśmy w Niemczech u dr. Corella. Powiedział, że Wiki jest w rewelacyjnym stanie. Pochwalił nas, że mała była po opieka dobrych ortopedów i rehabilitantki, oraz że wszystkie kroki w leczeniu zostały podjęte prawidłowo i we właściwym czasie. Poradził nam, byśmy zrobili dla córki szynę zakładaną na noc, żeby zwiększyć stopień zgięcia w łokciu i kupili specjalne wkładki - tłumaczy Samanta Domańska. Na razie najważniejsza jest rehabilitacja. Dr Corell planuje w przyszłości operować stopę dziewczynki, jak mała będzie miała już 12 lat. Operację być może uda się przeprowadzić w Polsce. Na razie Wiktoria cierpi z powodu bliznowców, jakie zostały jej po wcześniejszych operacjach. Jej rodzice nadal zbierają na rehabilitację. Kursują między gabinetem ortopedy, basenem, logopedą a miejscem rehabilitacji i integracji sensorycznej. Chcesz pomóc? KLIKNIJ!