Na słynnym obiekcie sportowym, na którym swoje domowe mecze rozgrywa znany klub piłkarski Olympique, wierni przywitali Franciszka z entuzjazmem i radością. Na ulicach miasta słychać było okrzyki: "Niech żyje papież, witamy w Marsylii!". Francja: Papież Franciszek pojechał do Marsylii. Wielki entuzjazm na stadionie Jeszcze przed mszą na Velodrome panowała wielka wrzawa i nastrój zabawy. Stadion obliczony jest na ponad 67 tys. miejsc, a wiele z nich było już zajętych na kilka godzin przed nabożeństwem. Uczestnicy przyjechali na wydarzenie z całej Francji. Wśród przybyłych na papieską mszę jest wiele młodych osób, które tańczą i żywiołowo reagują na występujących artystów. - Byłam tu na wielu meczach, a wrzawa jaka teraz tu panuje, podobna jest do tego, co tu dzieje się przed ważnymi rozgrywkami. Ale przecież sam papież mówi, byśmy robili raban - powiedziała 20-letnia studentka Marie. Gdy tylko Franciszek zjawił się na stadionie, kibice Olympique rozwinęli gigantyczne tifo z wizerunkiem papieża i katedrą zabytkową Notre-Dame-de-La-Garde. Za banerem rozwiniętym z dachu południowej wieży obiektu, tysiące widzów ubranych w ornaty najpierw narysowało niebieski krzyż na białym tle - będącym flagą Marsylii - a następnie napisało ogromne "Dziękuję" żółtymi literami wykonanymi ze złotych liści. Msza papieża Franciszka na Velodrome. Tematem homilii migracja Zwracając się do wiernych, papież mówił, że społeczeństwa są obecnie naznaczone "światowym sekularyzmem i pewną obojętnością religijną". - Doświadczenie wiary rodzi przede wszystkim wstrząs wobec życia - wyjaśnił. Jak dodał, jest to "przeciwieństwo serca powierzchownego, zimnego, przystosowanego do spokojnego życia". Takie serce "jest osłonięte obojętnością i staje się nieczułe, kamienieje, niewrażliwe na wszystko i wszystkich, nawet na tragiczne eliminowanie ludzkiego życia, które dziś jest odrzucane w wielu ludziach, którzy emigrują, a także w jakże wielu dzieciach nienarodzonych i w wielu opuszczonych osobach starszych" - stwierdził Franciszek. Papież mówił, że "oziębłe, powierzchowne serce przemierza życie mechanicznie, bez pasji, bez impulsu, bez pragnienia". - I na to wszystko, w naszym europejskim społeczeństwie, można zachorować: na cynizm, rozczarowanie, rezygnację, niepewność, ogólne uczucie smutku - ostrzegł papież. Apel o otwartość wobec potrzebujących bliźnich Franciszek apelował o otwartość wobec bliźnich i o to, by nie być obojętnym wobec ran tych, którzy są słabsi. - Nasze metropolie i wiele krajów europejskich, takich jak Francja, gdzie współistnieją różne kultury i religie, są zatem wielkim wyzwaniem przeciwko nasilaniu się indywidualizmu, przeciwko egoizmowi i zamknięciu, które rodzą samotność i cierpienie - oświadczył Franciszek. Wyraził przekonanie, że "życie Kościoła, Francji, Europy potrzebuje łaski wstrząsu, nowego zastrzyku wiary, miłości i nadziei", odkrycia na nowo smaku zaangażowania na rzecz braterstwa. Homilię papież zakończył modlitwą do Matki Bożej, aby "czuwała nad Francją i całą Europą". "Nie ustawajmy w modlitwie o umęczony naród ukraiński" Papież żegnając się z wiernymi pozdrowił grupę przybyłych mieszkańców Nicei, którzy przeżyli zamach z 14 lipca 2016 roku w swoim mieście, dokonany przez dżihadystę. W ataku na promenadzie zginęło wtedy 87 osób, a ponad 200 zostało rannych. - Pamiętajmy w modlitwie o wszystkich, którzy stracili życie w tej tragedii i we wszystkich aktach terrorystycznych popełnionych we Francji i we wszystkich częściach świata - mówił papież. Następnie dodał: - Nie ustawajmy w modlitwie o pokój w regionach ogarniętych wojną, zwłaszcza za umęczony naród ukraiński. Papież spotkał się z Macronem. "Francja nie ma się czego wstydzić" Bezpośrednio przed mszą Franciszek odbył półgodzinne spotkanie z prezydentem Francji. Dotyczyło ono kwestii środowiskowych oraz sytuacji międzynarodowej, w szczególności na temat Ukrainy, Afryki, Górskiego Karabachu. Według Pałacu Elizejskiego papież potępił również obojętność europejskich polityków wobec migrantów, ale - jak dodał - "Francja nie ma się czego wstydzić, ponieważ jest krajem gościnności i integracji". Obecność Emmanuela Macrona podczas nabożeństwa została skrytykowana przez francuskich lewicowych polityków, ponieważ - w ich opinii - uderza ona w laicki charakter Francji. Z kolei część prawicowych polityków zbojkotowała mszę dlatego, że papież w swoim kazaniu odniósł się do kwestii pomocy dla imigrantów. Wydarzenie zorganizowane na Stade Velodrome zostało zabezpieczone nadzwyczajnymi środkami bezpieczeństwa - w okolicach obiektu znalazło się łącznie sześć tysięcy policjantów i blisko tysiąc prywatnych ochroniarzy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!