- Nie jestem zdolna do pełnienia funkcji premiera ze względu na mój wiek i stan zdrowia - oceniła Vilija Blinkevičiūtė na środowym posiedzeniu kierownictwa partii. Jak dodała, jest przekonana, że byłoby dla niej trudne wykonywanie obowiązków premiera, zważając na to, iż jest emerytką i przez cały okres kampanii doświadczała, jak odpowiedzialna byłaby to praca, ile wymagałaby zdrowia i siły. Polityk szczerze ujawniła również, że nie ma ochoty "zajmować stanowiska dla samego zajmowania go". Litwa. Wygrała wybory parlamentarne. Vilija Blinkevičiūtė nie chce być premierem Decyzja Blinkevičiūtė była niemałym zaskoczeniem, gdyż jeszcze przed drugą turą wyborów na Litwie, która odbyła się w niedzielę, polityk twierdziła, że jest gotowa stanąć na czele kolejnego rządu. Jednak już po ogłoszeniu wyników wyborów - i ponownie w poniedziałek - unikała odpowiedzi na pytanie, czy nadal chce rządzić krajem. - Wszystkie okoliczności zostaną rozważone, wszystko to zostanie ocenione, a następnie zostanie podjęta decyzja w naszym prezydium... Na razie skończmy ze stanowiskiem premiera - mówiła. To zaś spotkało się z krytyką ze strony jej niektórych politycznych kolegów, a nawet wściekłością. - Myślę, że to pomyłka - powiedział Juozas Olekas, były eurodeputowany z ramienia socjaldemokratów. Jak ocenił, partia i jej wszyscy politycy powinni teraz "ciężko pracować, aby odzyskać dane im zaufanie ludzi". Europosłanka nie chce być premierem. Zostanie w Brukseli Liderka zwycięskiej partii ostatecznie zasugerowała w środę, że lepszym na stanowisku premiera byłby były lider socjaldemokratów Gintautas Paluckas. Jej zdaniem to "najlepszy kandydat z niezbędnym doświadczeniem i cechami na premiera". Spekulacje, że Blinkevičiūtė może zrezygnować ze stanowiska, nasiliły się we wtorek, gdy odbyła ona rozmowę z prezydentem Litwy Gitanasem Nausėdą, o czym informowały lokalne media. Pytany jednak o to spotkanie Nausėda, nieco wyprzedzając oficjalne ogłoszenie decyzji, mówił, że nie chce upubliczniać powodów liderki socjaldemokratów i że być może tymczasowo zostanie ona szefem rządu, a następnie przekaże posadę komuś innemu. Blinkevičiūtė powiedziała również, że nie zasiądzie w litewskim parlamencie, ale będzie nadal pełnić funkcję europosłanki w Strasburgu, gdzie zasiada od 2009 roku. Źródło: Politico ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!