Prezydent Stanów Zjednoczonych wraz z pierwszą damą wychodzili w niedzielę wieczorem z kolacji w siedzibie kampanii wyborczej w stanie Delaware. Na Joe Bidena czekał już samochód, inne pojazdy należące do Secret Service zamknęły skrzyżowanie do momentu odjazdu przywódcy państwa. Przed budynkiem czekali dziennikarze i fotoreporterzy. Kiedy Biden zmierzał w kierunku rządowego SUV-a, jedna z przedstawicielek mediów skierowała w jego stronę pytanie. Amerykański prezydent przystanął na kilka sekund, a kiedy miał wejść do samochodu, gdzie - jak wynika z informacji prasowych - znajdowała się już jego żona Jill, w pobliżu rozległ się huk. USA. Zderzenie z rządowym suv-em. Zareagowali agenci Secret Service Reakcja agentów Secret Service, którzy towarzyszyli prezydentowi była natychmiastowa. Szczelnie otoczyli prezydenta, a następnie kazali mu wsiąść do opancerzonego samochodu. Agenci zabezpieczyli miejsce kolizji i ruszyli w kierunku sprawcy zdarzenia. Jak donosi portal stacji ABC News, hałas, który zdziwił zarówno Bidena, jak i jego ochronę, spowodowany był uderzeniem innego samochodu w SUV-a należącego do konwoju prezydenta, który blokował skrzyżowanie. Po uderzeniu w opancerzony pojazd prezydenta kierowca forda sedanu próbował jechać dalej, jednak otoczyli go agenci Secret Service z wyciągniętą bronią i kazali mu podnieść ręce. W zdarzeniu nikt nie został ranny. Rzecznik prasowy policji w Wilmington przekazał, że departament bada kolizję oraz jej przyczyny. Incydent nie miał wpływu na harmonogram prezydenta, który wraz z żoną odjechali z spod siedziby sztabu. Źródło: ABC News, Associated Press *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!