Wszystko stało się pomarańczowe. Mogli tylko uciekać
Olbrzymia burza piaskowa przetoczyła się przez wschodnią część Jordanii. Władze miasta, przez które przeszedł żywioł, ostrzegały mieszkańców przed wychodzeniem na dwór. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać moment uderzenia burzy w miejscowości Azraq. Tego typu zjawiska mogą być niezwykle niebezpieczne.

W niedzielę potężna burza piaskowa uderzyła w miasto Azraq w Jordanii. Silny wiatr stworzył gęstą chmurę drobnych cząsteczek. W pomarańczowym pyle widoczność spadła praktycznie do zera, wyraźnie pogorszyła się też jakość powietrza w mieście.
Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store
Pomarańczowe ulice miasta
Opisywana burza piaskowa pojawiła się w pustynnym regionie w centrum kraju. Azraq leży około 100 kilometrów na wschód od stolicy Jordanii, Ammanu. Władze Azraq wystosowały serię ostrzeżeń i zaleceń dla mieszkańców. Poradzono im ograniczenie czasu przebywania na zewnątrz budynków oraz osłanianie twarzy przed pustynnym pyłem.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z ataku żywiołu. Widać na nich ludzi uciekających przed pyłem, który sprawił, że wszystko przybrało intensywny pomarańczowy kolor:
Zwykle ruchliwe ulice miasta w podczas przejścia burzy piaskowej niemal całkowicie się wyludniły a wszelka komunikacja praktycznie zamarła. Mieszkańcy chronili się w domach, starając się jak najszybciej opuścić otwartą przestrzeń. Brak doniesień o ofiarach burzy piaskowej.
Niebezpieczny pustynny żywioł
Burze piaskowe tworzą się w wyniku wzniecenia drobin piasku przez wyjątkowo silny wiatr. Duże ilości pustynnego pyłu wielokrotnie pokonywały w ten sposób duże odległości, uderzając również w gęsto zaludnione tereny.
Żywioł ten może być bardzo niebezpieczny. W czerwcu tego roku potężna burza piaskowa spowiła dużą część Egiptu, doprowadzając między innymi do zamknięcia dwóch portów na Morzu Czerwonym oraz powodując śmierć jednej osoby.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!