Wpadka terrorystów
Grupa irackich bojowników, która twierdziła, że porwała amerykańskiego żołnierza, tak naprawdę porwała... lalkę. Zapowiedziana przez bojowników egzekucja nie została jednak odwołana.
Wczoraj organizacja o nazwie "Brygady Mudżachedinów" poinformowała w komunikacie rozesłanym do mediów, że porwany przez nich żołnierz amerykański John Adam zostanie wkrótce ścięty, jeśli amerykańskie wojska nie wycofają się z Iraku. Do komunikatu zostało dołączone zdjęcie przedstawiające czarnoskórego żołnierza z przystawioną do głowy bronią.
Dowództwo amerykańskiej armii natychmiast podważyło autentyczność tej informacji. Według przedstawicieli armii, mundur, w który był ubrany rzekomy zakładnik nie znajduje się na wyposażeniu amerykańskich żołnierzy w Iraku. Ponadto w ostatnim czasie żaden z oddziałów nie zgłosił żadnych strat w ludziach.
Zagadka tajemniczego porwania rozwiązała się po opublikowaniu zdjęć "porwanego" w amerykańskiej prasie. Jedna z kalifornijskich firm poinformowała, że zdjęcie przedstawia militarną lalkę naturalnej wielkości typu "GI Joe" z jej kolekcji. Zabawka jest do kupienia w amerykańskich sklepach za 40 dolarów, nie wiadomo jak znalazła się w Iraku...
Nie wiadomo czy bojownicy zlitują się nad zabawkowym żołnierzem, czy jednak pozbawią GI Joe głowy...
Egzekucja u kolegi

To nie pierwsza tego typu makabrycza pomyłka. W sierpniu telewizja Al-Arabiya wyemitowała nagranie przedstawiające ścięcie głowy pochodzącego z San Francisco amerykańskiego zakładnika w Iraku.
Jak się okazało, była to mistyfikacja, a jej autorem jest 22-letni Benjamin Vanderford z San Francisco. "Nazywam się Benjamin Ford, jestem z San Francisco z Kalifornii" - miał powiedzieć młody mężczyzna siedzący na krześle w ciemnym pokoju, ze związanymi do tyłu rękami. "Musimy jak najszybciej opuścić ten kraj, inaczej wszyscy zginą w taki sposób jak ja" - kończy. Potem widać jak zostaje zabity. Okazało się jednak, że mężczyzna zainscenizował rzekomą egzekucję w domu swego przyjaciela, posługując się plastikowym nożem i keczupem zamiast krwi.