Brazylijczyk został zatrzymany w czwartek po przylocie na kijowskie lotnisko Boryspil. Jego nazwiska nie podano, jednak media ustaliły, że jest to Rafael Marques Lusvarghi, znany w swoim kraju jako "stalinista", który chwalił się zabiciem co najmniej czterech Ukraińców. Według prokuratury mężczyzna walczył w oddziałach samozwańczej, prorosyjskiej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i zajmował się m.in. werbunkiem najemników. Od września 2014 roku do maja 2015 roku był tam członkiem batalionu "Wiking". Uczestniczył w walkach w okolicach miejscowości Perwomajske, Gorłówka i Debalcewe oraz na donieckim lotnisku. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podała, że Brazylijczyk zakończył akademię policyjną i przez jakiś czas uczył się na uniwersytecie w rosyjskim Kursku. Przy zatrzymaniu znaleziono przy nim książeczkę wojskową, wydaną przez władze DRL oraz "komputer z korespondencją z przedstawicielami ugrupowań terrorystycznych". Zgodnie z ukraińskim prawem za udział w działalności terrorystycznej grozi kara od ośmiu do 15 lat pozbawienia wolności.(PAP)