Były przywódca Solidarności zaprosił gubernatora stanu Massachusetts do wizyty w Polsce w specjalnym liście wysłanym 4 lipca. Prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński powiedział, że spotkanie w Gdańsku będzie miało kameralny charakter. "Sądzę, że z naszej strony będą to trzy osoby - Lech Wałęsa, b. ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Jerzy Koźmiński oraz ja" - dodał. "Widząc historyczny wyścig o prezydenturę w USA i pamiętając o wizycie Baracka Obamy w Polsce uznaliśmy, że dobrze byłoby, gdyby również przedstawiciel Republikanów mógł poznać nasz kraj. Zaproszenie spotkało się z dużym zainteresowaniem amerykańskiej strony" - powiedział Gulczyński o pomyśle zaproszenia Romneya do Polski. W liście wysłanym do kandydata Republikanów na urząd prezydenta Wałęsa napisał m.in., że "Polska i Polacy z uwagą śledzą kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych mającą wyłonić przywódcę narodu amerykańskiego na kolejne cztery lata". "Wybór, którego dokonają Amerykanie, będzie wpływał na losy Ameryki i świata" - ocenił b. prezydent RP. Podkreślił też, że "Polskę i Stany Zjednoczone od wielu lat łączą bliskie związki przyjaźni i współpracy". "W trudnych czasach rządów komunistycznych w Polsce relacje te oparły się podjętym przez władze komunistyczne próbom manipulacji zmierzającej do osłabienia tradycyjnej sympatii narodu polskiego dla Ameryki i Amerykanów" - czytamy w liście. "Dziś nasze państwa i społeczeństwa cieszą się bezprecedensowym w historii poziomem współpracy na poziomie kontaktów politycznych, dyplomatycznych, a także w sferze bezpieczeństwa i współpracy wojskowej. Dynamiki nabierają polsko-amerykańska współpraca gospodarcza i bilans wzajemnych obrotów handlowych. Niemniej jednak nadal istnieje duży potencjał w zakresie pogłębiania wzajemnych kontaktów oraz poszerzania obszarów współpracy" - napisał Wałęsa. Zaznaczył też, że zaprasza Romneya do Polski mając na względzie "bliskie relacje łączące Polskę i Stany Zjednoczone, a także z myślą o kontynuacji cennego dialogu pomiędzy polskimi i amerykańskimi środowiskami politycznymi i opiniotwórczymi". "Byłoby dla mnie zaszczytem móc gościć Pana w Gdańsku, mieście, które stało się kolebką Solidarności i miejscem symbolicznym dla historycznych zmian ustrojowych i politycznych w regionie Europy Środkowej i Wschodniej na przełomie lat 80 i 90. ubiegłego wieku" - podkreślił b. prezydent RP. Wałęsa ocenił, że Romney będzie mógł odwiedzić kraj będący przykładem "udanej transformacji ustrojowej, sukcesu gospodarczego, rosnącego znaczenia wśród państw Unii Europejskiej"; kraj, który jest "wiarygodnym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego" oraz "podziela wiele poglądów Stanów Zjednoczonych odnoszących się do współczesnych zagrożeń i wyzwań dla środowiska międzynarodowego".