Na dzisiaj wyznaczono termin przesłuchań wstępnych. Zgodnie z procedurami obowiązującymi w Rosji, strony procesu spotkają się na zamkniętym posiedzeniu, aby zgłosić swoje wnioski. Dopiero wtedy sąd wyznaczy termin właściwej rozprawy. Jak dowiedziało się Polskie Radio, jednym z pierwszych wniosków obrony będzie zmiana właściwości sądu. Nadia Sawczenko i jej adwokaci chcą, aby proces odbywał się w Moskwie. Obrońca Ilia Nowikow dodaje, że oskarżenia wobec jego klientki są bezpodstawne, bowiem nie ma ona nic wspólnego ze śmiercią rosyjskich dziennikarzy. - Ona miała dwa telefony, i z dokumentacji wynika, że jeden z nich o 10.44 znajdował się w centrum Ługańska, a więc już wtedy była w niewoli - twierdzi obrońca. Przypomina też, że rosyjskich dziennikarzy zabito około 11.30. Adwokaci Ukrainki ustalili, że do niewoli wzięto ją około 10.15. - To jest niezwykle ważne alibi, które wskazuje, że gdy dziennikarze przyjechali na skrzyżowanie, Sawczenko już tam nie było, więc nie mogła ich widzieć - dodaje Ilia Nowikow. Nadii Sawczenko grozi kara do 25 lat łagru.