USA: Zwłoki w zatopionym samochodzie. To może być zaginiony nauczyciel
Na Florydzie znaleziono zatopiony samochód, w środku którego znajdowały się zwłoki. Pojazd należał do zaginionego od blisko trzech lat nauczyciela. Mężczyzna był widziany w październiku 2020 roku, kiedy wychodził z domu, jednak do pracy nigdy nie dotarł. Służby nie przeprowadziły oficjalnej identyfikacji, jednak skontaktowały się z rodziną zaginionego.

Wewnątrz zatopionego samochodu, który należał do nauczyciela z Florydy w USA, znaleziono ciało mężczyzny - taką informację podały w sobotę tamtejsze władze.
Właścicielem białego chevroleta impala z 2012 roku był Robert Heikka. Samochód znaleziono w kanale wzdłuż Pioneer Trail. Członkowie Sunshine State Sonar Search Team i Recon Dive Recovery zauważyli pojazd po tym, jak znacznie obniżył się poziom wody. Nurkom udało się wyciągnąć samochód z kanału.
Biuro szeryfa zaznaczyło, że identyfikacja zwłok, która zdecydowanie wskazywałaby na to, że odnaleziony mężczyzna to rzeczywiście nauczyciel z Florydy, nie została oficjalnie przeprowadzona. Mimo to, jak podkreśla portal stacji Fox News, "Departament Policji Port Orange był w kontakcie z rodziną pana Heikki".
"Nasze myśli są z rodziną i przyjaciółmi Heikki" - dodano.
Floryda: Znaleziono zwłoki mężczyzny. To może być zaginiony nauczyciel
Robert Heikka nie pojawił się w szkole, w której pracował 26 października 2020 roku. Uczył w niej od 2002 roku. 70-letni wówczas mężczyzna został uznany za zaginionego, a w akcję poszukiwawczą zaangażowało się m.in. FBI.
W rozmowie ze śledczymi sąsiedzi przekazali, że ostatni raz widzieli mężczyznę wychodzącego z domu rankiem 24 października. Z policyjnego raportu wynika, że Heikka dokonał transakcji bankowej w pobliskim hrabstwie Brevard. Miejsce, w którym znaleziono samochód oddalone jest od dzielnicy, w której mieszkał nauczyciel o około 9,65 kilometrów.
Na ten moment nie podano więcej szczegółowych informacji dotyczących odnalezionego ciała.