USA, UE i PE grożą sankcjami reżimowi birmańskiemu
Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Parlament Europejski zagroziły w czwartek sankcjami reżimowi birmańskiemu, jeśli niezwłocznie nie zaprzestanie brutalnych represji wobec opozycji.
USA zażądały od junty birmańskiej niezwłocznego położenia kresu "stosowaniu przemocy wobec pokojowych demonstracji". - Rząd birmański nie powinien stawać na drodze dążenia do wolności manifestowanego przez naród - oświadczył rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe.
Prezydent George W. Bush w swym wtorkowym przemówieniu w ONZ opowiedział się za "dyplomatycznymi i ekonomicznymi środkami nacisku" w celu zmuszenia junty birmańskiej do zaakceptowania zmian politycznych.
Birmańskie siły bezpieczeństwa kontynuowały w czwartek masowe działania represyjne wobec ruchu protestu wobec obecnej dyktatorskiej władzy. Stanowią one w ocenie Waszyngtonu najpoważniejsze od 1988 roku wyzwanie polityczne dla rządzącej junty.
Wobec gwałtownych represji skierowanych przeciwko opozycji państwa członkowskie Unii Europejskiej postanowiły w czwartek przygotować w trybie pilnym nowe sankcje przeciw wojskowemu reżimowi w Birmie i pospieszyć z pomocą dla prześladowanej ludności Birmy.
Sankcje będą wprowadzane w życie w zależności od rozwoju sytuacji w Birmie "w taki sposób, aby nie obróciły się przeciw ludności cywilnej" - podkreślają źródła UE. Posunięcia te wymagają akceptacji na posiedzeniu ministrów UE.
W Strasburgu Parlament Europejski uchwalił rezolucję, w które wyraża "wielkie zaniepokojenie" i wzywa Unię Europejską i pozostałe kraje wspólnoty międzynarodowej do zastosowania nowych sankcji przeciwko reżimowi birmańskiemu, jeśli będzie kontynuował prześladowania wobec opozycji.
Na posiedzeniu plenarnym Europarlamentu 563 głosami za, przy trzech przeciwko i czterech wstrzymujących się uchwalono wspólnie wypracowany przez główne ugrupowania polityczne tekst. Wyraża się w nim poparcie dla buddyjskich mnichów i dziesiątków tysięcy ludzi, którzy uczestniczyli w ostatnich dniach w "pokojowych demonstracjach", domagając się demokratycznych reform.
Rezolucja PE kładzie największy nacisk na wezwanie do zmiany stanowiska Chin i Rosji, dwóch krajów, które w Radzie Bezpieczeństwa ONZ były przeciwne zastosowaniu sankcji wobec reżimu birmańskiego.
W Genewie na posiedzeniu ONZ-owskiej Rady Praw Człowieka liczne kraje domagały się zaprzestania represji wobec uczestników pokojowych demonstracji w Birmie. Grupa kilkudziesięciu osób manifestowała przed siedzibą Rady poparcie dla Birmańczyków walczących o demokrację w swym kraju.
250-osobowa demonstracja protestacyjna odbyła się w Londynie przed ambasadą Birmy.
W Japonii lider opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej Mizuko Fukuszima wezwał w czwartek rząd do zawieszenia wszelkiej oficjalnej pomocy rozwojowej dla Birmy, z wyjątkiem pomocy humanitarnej.
INTERIA.PL/PAP