Środowy lot 1092 z Atlanty zapowiadał się spokojnie. Boeing 717 wyleciał ze stanu Georgia o 7:25 (czasu lokalnego) i kierował się na międzynarodowe lotnisko Charlotte w Karolinie Północnej. Na pokładzie maszyny, należącej do linii lotniczej Delta, było dwóch pilotów, trzech członków obsługi i 96 pasażerów. Samolot wylądował bez wysuniętego przedniego podwozia - Załoga powiedziała nam, że jest problem z podwoziem i poinstruowała nas, abyśmy przejrzeli informacje dotyczące bezpieczeństwa - powiedział jeden z podróżnych. - Raz zeszliśmy nisko, a potem znowu się wznieśliśmy. Za drugim razem trzymaliśmy się mocno, ale lądowanie było gładkie. Żadnych trzasków ani nawet głośnych dźwięków. Byliśmy z tyłu, więc może dlatego. Wszystkich ewakuowano zjeżdżalniami. O ile mi wiadomo, nie ma żadnych obrażeń. Załoga i piloci byli wspaniali - dodał pasażer. Boeing wylądował na lotnisku Charlotte bez wysuniętego podwozia. "Samolot wylądował z przednim kołem w pozycji 'do góry' i zatrzymał się bezpiecznie na pasie startowym" - przekazała linia lotnicza Delta. Pasażerowie i załoga zostali przewiezieni autobusem do terminalu. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać maszynę, a także moment lądowania. "Nie mogło pójść bardziej gładko" "Nic nie jest ważniejsze niż bezpieczeństwo naszych klientów" - przekazała Delta w oświadczeniu. "Chociaż jest to rzadkie zjawisko, załogi lotnicze Delta szkolą się intensywnie, aby bezpiecznie radzić sobie w wielu scenariuszach, a lot 1092 wylądował bezpiecznie bez zgłoszonych obrażeń. Naszym następnym celem jest zaopiekowanie się naszymi pasażerami, w tym odzyskanie ich bagaży i bezpieczne przetransportowanie do miejsca docelowego. Przepraszamy naszych klientów za to, czego doświadczyli" - napisano. Pas startowy, na którym wylądował samolot, został zamknięty na czas przeniesienia samolotu. Lokalne media rozmawiały z pasażerami feralnego lotu. Emocje były ogromne i wielu podróżnych było wdzięcznych, że pilot zachował spokój podczas całej sytuacji. Kilku pasażerów powiedziało nawet, że lądowanie było sprawniejsze niż normalnie. - Nie mogło pójść bardziej gładko. Od lądowania, przez szybką reakcję służb ratunkowych, po pomoc przy bramkach - powiedział Rob Coker, jeden z pasażerów. - Wszystko poszło niewiarygodnie gładko, jestem pod wrażeniem - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!