Kilka dni temu amerykański biznesmen Rollan Roberts II ogłaszał, że zamierza kandydować na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Republikańskiej w 2024 roku - podał "New York Post". Przemówienie polityka, który zachęcał do oddania głosów właśnie na niego było oczywiście nagrywane i transmitowane. Nie mógł jednak myśleć, że początek jego kampanii okaże się PR-ową klapą, która może całkowicie zaprzepaścić jego szanse na uzyskanie poparcia. W pewnym momencie widzimy, jak stojąca obok ciężarna żona polityka traci równowagę, a następnie osuwa się na ziemię, wywracając przy tym amerykańską flagę. Nagranie odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych. Wszystko przez reakcję mężczyzny, a w zasadzie - na co zwrócili uwagę internauci - jej brak. Internauci nie mieli litości Na filmie Roberts, tuż po tym, jak zauważył, że jego będąca w 5-tym miesiącu ciąży żona upada na ziemię, najpierw przez kilka sekund patrzy, jak inne osoby próbują jej pomóc. Dopiero później sam podchodzi do kobiety. Reakcja internautów była bezlitosna. "Bawi mnie, że cztery inne osoby ruszyły jej z pomocą, zanim on zadał sobie trud" - pisał jeden z użytkowników Twittera. "Kim on jest i dlaczego był ostatnią osobą, która ruszyła się po tym, jak jego żona zemdlała? - pytał inny. Kolejny z internautów ocenił, że polityk "ruszył się dopiero, gdy uświadomił sobie, jak źle wygląda to, że stoi w bezruchu". To nie był jednak koniec błędnych decyzji Robertsa. Wideo ze swojego przemówienia opublikował bowiem w serwisie YouTube, postanowił jednak wyciąć fragment, który wywołał kontrowersje w sieci. "Przynajmniej ktoś dał tej kobiecie krzesło, że mogła wypełnić swój obowiązek" - drwił jeden z komentujących. Po wszystkim Roberts miał powiedzieć, że ze zdrowiem jego małżonki "wszystko jest w porządku, za co dziękuję Bogu".