Przyszli rodzice wpadają na najróżniejsze sposoby, w jakie można ogłosić płeć dziecka. Tak też było w przypadku pary z Meksyku, która zdecydowała się na obwieszczenie informacji za pomocą proszku rozsypywanego przez mały samolot. Samolot zrzucił różowy proch. Chwilę późnej doszło do tragedii Na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, które obejrzało już ponad dziewięć mln osób widać, jak samolot kaskaderski przelatuje tuż nad głowami zebranych gości i rozpyla różowy pył. Słychać również wystrzał armatki z konfetti. Kiedy maszyna niemal kończy przelot nad tłumem, w pewnej chwili jedno ze skrzydeł całkowicie się wyłamuje. Samolot obraca się i zmierza ku ziemi. Nagranie kończy się sekundy później, nie widać na nim momentu rozbicia maszyny. Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy okrzyki gości były reakcją na ujawnienie płci dziecka, czy wypadku - prawie wszyscy spoglądają w stronę pary, nie samolotu. "Uczestnicy wydarzenia wydają się być całkowicie nieświadomi przerażających wydarzeń rozgrywających się na niebie" - komentuje "New York Post". Niestety, przelot na imprezie ujawniającej płeć dziecka zakończył się tragedią. Samolot Piper PA-25 rozbił się za plecami zgromadzonych, a 32-letniego pilota - zidentyfikowanego jako Luis Ángel - znalazł zaniepokojony gość. Na miejsce wezwano ratowników medycznych, a mężczyzna trafił do szpitala, gdzie zmarł. Ujawnianie płci dziecka. W komentarzach fala krytyki W związku z tragedią w sieci rozpętała się żywa dyskusja nad tematem tego typu imprez. Użytkownicy nie kryją swojego smutku z powodu śmierci pilota, ale krytykują również wszystkich zebranych na przyjęciu. "Te imprezy ujawniające płeć wymykają się spod kontroli, gdy co roku z ich powodu umierają ludzie" - głosi jeden z komentarzy pod wideo. Inna osoba z kolei odniosła się do reakcji tłumu. "Sposób, w jaki skierowano kamerę z powrotem na parę, która nie troszczyła się wcale o pilota, jest smutny" - czytamy. Kolejny komentarz mówi zaś o krzykach, jakie można usłyszeć na filmie. "Przez chwilę myślałem, że te wszystkie krzyki wynikają z tego, że zobaczyli samolot. Ale nie, wygląda to i brzmi tak, jakby zauważył to tylko kamerzysta (przynajmniej na początku)" - napisano. "New York Post" zauważa, że pojawiły się również spekulacje na temat tego, jak doszło do katastrofy lotniczej. "Przyjrzyjcie się uważnie nagłemu ruchowi w górę, dokładnie zbiega się on z wystrzałem z armatki CO2" - stwierdził komentujący, którego wpis został już usunięty z mediów społecznościowych. Nie zabrakło również głosów mówiących o tym, że pilot przeciążył maszynę. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!