W lipcu 22-letnia Marcelina z Rybnika wyjechała na wakacje do Turcji. Mieszkała w hotelu w Bodrum. Doszło tam do wypadku - kobieta miała wypaść z trzeciego piętra, a w konsekwencji trafiła do szpitala ze złamaną miednicą i urazami głowy. Rodzina przekazała, że był to nieszczęśliwy wypadek. Serwis Rybnik.dlawas.info dotarł do relacji tureckich mediów, z których wynika, że zdarzenie nie było wypadkiem. Marcelina była w Turcji na wakacjach z 26-letnim znajomym - studentem z Polski. Mężczyzna miał ją wykorzystać seksualnie, a następnie wyrzucić z hotelowego balkonu. Został ujęty przez policję i jest podejrzany o pobicie kobiety - podał turecki serwis Haber Ankara. Przed wypadkiem doszło do kłótni Marcelina trafiła do prywatnego szpitala. Lekarze stwierdzili poważne złamania, uraz głowy i obrażenia narządów płciowych. Rybnicki serwis skontaktował się z tureckim dziennikarzem z Bodrum. Özay Kartal potwierdził informację o gwałcie 22-latki. O sprawie napisała też agencja prasowa Anadolu Ajansı. 26-latek miał być chłopakiem Marceliny. Zanim spadła z hotelowego balkonu doszło do kłótni, a para wcześniej piła alkohol - wynika z relacji tureckich mediów. Rybnik.dlawas.info zapytał o to polskie MSZ. "Sprawa poszkodowanej w Bodrum - w Turcji - obywatelki polskiej i związanych z nią okoliczności, jest znana Konsulatowi Generalnemu RP w Stambule, który pozostaje w kontakcie z miejscowymi władzami prowadzącymi dochodzenie, podejmując stosowne działania z zakresu pomocy konsularnej. Z uwagi na charakter zdarzenia, toczące się postępowanie oraz przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, urząd konsularny oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie udzielają bliższych informacji w tej sprawie" - informuje Biuro Rzecznika Prasowego MSZ. Bliscy Marceliny nie chcą komentować sprawy. Przekazali, że zakończyła się zbiórka pieniędzy na transport dziewczyny do Polski, która jest już w kraju. Obecnie trwa zbieranie środków na jej leczenie.