Według dokumentów sądowych z Montrealu w Kanadzie mężczyzna wsiadł do autobusu jadącego do Nowego Jorku z trzema gadzimi pasażerami - pytonami birmańskimi - ukrytymi w spodniach. Gdy 15 lipca 2018 r. autobus przekroczył granicę amerykańsko-kanadyjską w północnej części stanu Nowy Jork, pasażer złamał prawo federalne. Teraz 37-latkowi grozi do 20 lat więzienia i maksymalna grzywna w wysokości 250 tys. dolarów. Jak wynika z dokumentów sądowych, pytony zostały ukryte w pobliżu wewnętrznej strony uda mężczyzny wewnątrz torby, która była przywiązana do sznurka w jego spodniach. Choć sprawa ma swój początek w 2018 roku, sprawca przemytu dopiero w środę przyznał się do przemytu stworzeń do USA - poinformowało w komunikacie Biuro Prokuratora Generalnego Północnego Dystryktu Nowego Jorku. Mężczyzna jest oskarżony o naruszenie Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) oraz innych przepisów federalnych dotyczących importu dzikich zwierząt do kraju. Pyton birmański: Plaga w USA Pyton tygrysi ciemnoskóry (Python molurus bivittatus) - nazywany też ze względu na miejsce, z którego pochodzi, birmańskim - należy do największych węży na świecie. Dojrzały osobnik może mierzyć nawet od pięciu do siedmiu metrów długości. Sprowadzanie tego gatunku do USA jest nielegalne od 2012 roku. Mimo to, według lokalnych władz, tylko na Florydzie jest ponad 100 tys. pytonów, które rozmnażają się w szybkim tempie i sieją spustoszenie w lokalnym ekosystemie. Według ekologów to gatunek inwazyjny, który odpowiada za znaczny spadek liczebności zwierząt, takich jak jelenie, szopy pracze, oposy i lisy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!