Tragiczna śmierć nastolatków. Pracowali w jednym miejscu
Pięcioro nastolatków zginęło w tragicznym wypadku w Fort Myers na Florydzie. Z niewyjaśnionych przyczyn ich samochód wjechał do jeziora, wszyscy zginęli na miejscu. Cztery z pięciu osób w aucie pracowało w jednej restauracji. - Oni kochali się jak rodzina, będzie nam ich bardzo brakować - powiedział Alan Hansan, jeden z właścicieli ich miejsca pracy.

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę po godz. 22 czasu lokalnego (około 4 nad ranem czasu polskiego - red.) w Fort Myers na zachodnim wybrzeżu Florydy.
Żadna z osób, która jechała samochodem, nie przeżyła.
USA: Tragiczny wypadek na Florydzie. Zginęło pięcioro nastolatków
Tożsamość każdej z ofiar została potwierdzona przez telewizję Fox 4 - to dwie dziewczyny i trzech chłopaków w wieku od 18 do 19 lat. Czworo nastolatków było pracownikami lokalnej restauracji Texas Roadhouse.
Fakt ten potwierdziła także sama restauracja.
"Jesteśmy głęboko zasmuceni tragiczną stratą czterech naszych pracowników. Nasz zespół jest w żałobie wraz z rodzinami i przyjaciółmi. Doceniamy wsparcie całej lokalnej społeczności w tak trudnym czasie" - przekazał Texas Roadhouse w oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku.
W związku z wydarzeniami restauracja była nieczynna w poniedziałek.
Samochód wraz z ciałami ofiar został wyciągnięty ze zbiornika przez służby. Policja zabezpiecza wszelkie dowody w sprawie, by ustalić okoliczności dramatu - wciąż nie są one jednak dokładnie znane.